Nadmiar wody w organizmie. Jak sobie z nim radzić?

Wprawdzie lato za nami i obrzęki nóg w czasie upałów można uznać już za przeszłość to mimo wszystko podejmujemy temat zatrzymywania się wody w organizmie. Niestety, ale u wielu kobiet jest to problem całoroczny, spędzający sen z ich powiek niezależnie od temperatury otoczenia. Nie ma się czemu dziwić – wiecznie opuchnięte nogi, dodatkowe 2-3 kilogramy w ciągu doby i towarzyszące temu uczucie ciężkości zmęczyłyby niejedną osobę. Dlatego dzisiejszy artykuł dedykowany jest wszystkim paniom mającym z tym problem! Nauczmy się walczyć z nadmiarem wody w organizmie!

 

Woda – źródłem życia!

Nie zaprzeczą temu nawet osoby mające problem z jej nadmiernym gromadzeniem. Niestety, ale bez wody nie bylibyśmy w stanie funkcjonować – jak to mówią: „nie byłoby niczego” :) Wbrew pozorom, stanowi ona najważniejszy składnik naszego ciała – u dorosłego człowieka nawet 60% masy to właśnie woda. Jeszcze więcej jest jej u dzieci i niemowląt – nawet do 75%. Zawartość wody w naszym organizmie spada wraz z wiekiem i u osób starszych wynosi już „zaledwie” 50%.

Woda pełni w naszym organizmie szereg niezwykle ważnych funkcji – od bycia materiałem budulcowym naszych komórek i tkanek przez udział w procesach trawienia po nawilżanie chociażby naszych gałek ocznych. Wymagany jest jednak jej odpowiedni poziom, aby w ogóle miała szansę spełniać swoją funkcję. I tutaj właśnie zaczynamy mówić o tzw. bilansie wodnym.

woda_blog1Źródło: Rhys A. / Foter.com / CC BY

Bilans wodny = zero

Tyle właśnie powinien wynosić prawidłowy, „standardowy” bilans u każdego dorosłego człowieka. Dobrze, ale co to właściwie jest? W fizjologii bilansem wodnym nazywamy różnicę pomiędzy wodą pobraną przez człowieka, a wydaloną z jego organizmu.

Aby bilans wodny człowieka „wyszedł na zero” musimy dostarczać tyle samo wody, ile usunęliśmy. A wbrew pozorom usuwamy jej całkiem sporo – ok. 2-2,5l na dobę. Większość „idzie” z moczem i poprzez parowanie z powierzchni naszego ciała. Dodajmy do tego wodę zawartą w kale i mamy całkiem pokaźną ilość.

Woda pełni w naszym organizmie szereg niezwykle ważnych funkcji. A co z dostarczaniem wody do naszego organizmu? Z tym, jak wiadomo, bywa różnie. Całe szczęście spore ilości wody dostarczamy wraz z produktami spożywczymi – zupami, serkami czy nawet chlebem. Niezależnie od tego sami również produkujemy wodę , w głębi naszego organizmu – jest to tzw. woda metaboliczna, która powstaje chociażby w procesie utleniania węglowodanów. Dodajmy do tego wypite płyny i bilans powinien być na zero. Wiadomo jednak, że nikt nie liczy wody spożytej wraz z pokarmami, w szczególności jeżeli nie jest fanem zup. W związku z tym zaleca się, aby w postaci płynów (chociażby wody niegazowanej) dostarczać ok. 1,5-2 litrów wody na dobę.

 

Ujemny bilans wodny – zaklęte koło!

Co się jednak dzieje, jeżeli do naszego organizmu dostarczamy zbyt małe ilości wody? Mówimy wówczas o tzw. ujemnym bilansie wodnym – więcej wody wydalany niż jej dostarczamy. Organizm „będący na minusie” zaczyna z nami walczyć i gromadzi wodę „na zapas”. Tak właśnie skonstruowane są nasze ciała – gromadzą składniki odżywcze, w tym wodę, „na czarną godzinę” nie czekając na całkowite wyczerpanie „źródełka”.

I to jest właśnie jeden z najskuteczniejszych sposobów na pozbycie się nadmiaru wody z organizmu – dostarczanie jej w odpowiednich ilościach! Dlatego zanim przejdziemy do przyczyn gromadzenia wody w naszym organizmie chciałabym zwrócić Waszą uwagę na ten właśnie „paradoks”. Osoby, mające tendencję do gromadzenia wody zaczynają z czasem pić jej coraz mniej i mniej, wychodząc z założenia, że mniejsze ilości wody sprawią, że będą lżejsze i mniej „napuchnięte”. Nic bardziej mylnego! Pijesz mniej niż 1l płynów (i nie mówię tutaj o kawie czy herbacie)? Dopiero wówczas zaczyna się problem!

Nasze organizmy są całkiem sprytnie skonstruowane. Jak wspominałam już w moim poście o katarze polekowym jesteśmy stworzeniami bardzo ergonomicznymi :) W normalnych warunkach (gdy bilans wodny jest zerowy) organizm nie gromadzi wody. Bo po co? Przecież za godzinę-dwie dostanie kolejną porcję. Wydala cały nadmiar i czeka z utęsknieniem na kolejny „wodny zastrzyk energii” :) Jednak w momencie, gdy tej porcji nie dostanie zaczyna „chomikować” całą wodę, którą otrzyma – nie wiadomo przecież, kiedy będzie kolejna szansa się nawodnić.

I to jest właśnie jeden z najskuteczniejszych sposobów na pozbycie się nadmiaru wody z organizmu – dostarczanie jej w odpowiednich ilościach! Da to naszym nerkom odpowiedniego „kopa” i zmusi do pracy.

woda_blog2Źródło: Leo Newball, Jr. / Foter.com / CC BY

Jakie są inne przyczyny gromadzenia wody w organizmie?

Spójrzmy prawdzie w oczy – nie każdy ma ujemny bilans wodny i chodzi „wysuszony” jak sucharek na słońcu. Problem ten dotyka zbyt wielu osób i muszą być również inne jego przyczyny. Rzeczywiście, jest ich całkiem sporo. Wymieńmy je sobie:

1. Naturalne zmiany hormonalne zachodzące podczas cyklu miesiączkowego

Problem gromadzenia się wody dotyka wiele kobiet tuż przed okresem. Napięcie przedmiesiączkowe osiąga swoje apogeum,  a spuchnięte nogi, bolące, obrzmiałe piersi i dodatkowe kilogramy wcale nie pomagają walczyć z tym problemem. Niestety, jest to spowodowane naturalnymi zmianami stężenia estrogenów i progesteronu – hormony wpływają na proces wydalania przez nas płynów przez co dochodzi do magazynowania wody w tkankach. Całe szczęście, większość objawów mija wraz z pierwszym krwawieniem – jest to czas, kiedy hormony wracają „do normy”.

2. Nadmiar sodu

I nie, nie rozchodzi się tu tylko o nadmiar soli w naszej diecie – chociaż faktycznie, to ona jest głównym „winowajcą”, jeśli chodzi o problem gromadzenia wody w organizmie.

Sól kuchenna (zawierająca głównie chlorek sodu) jest podstawowym źródłem sodu w naszej diecie, który jak powszechnie wiadomo ogranicza wydalanie wody przez nasze nerki. Jest to związane z tym, że woda „idzie za sodem” – zwiększona jego ilość w naszym ciele powoduje, że woda nie chce nas opuścić. Jest to również główna przyczyna, dlaczego ogranicza się stosowanie soli w chorobie nadciśnieniowej. Zresztą, na takiej właśnie zasadzie opiera się większość leków moczopędnych – zwiększając usuwanie sodu z naszego organizmu pozbywają się przy okazji nadmiaru wody.

Logiczne, w związku z tym, będzie ograniczenie podaży sodu w naszej diecie. Ale, tak jak już pisałam, źródło sodu to nie tylko sól kuchenna. To również wszelkiego typu gotowe dania zawierające ogromne ilości glutaminanu sodu, słone przekąski typu paluszki, wody mineralne o wysokiej zawartości sodu, a nawet marynowane ogórki.

sol_blogŹródło: jking89 / Foter.com / CC BY

3. Wysoka temperatura i suche powietrze (klimatyzacja)

Jest to główna przyczyna występowania obrzęków w okresie letnim. W momencie, kiedy rośnie temperatura i z powierzchni naszego ciała paruje więcej wody nasz organizm przestawia się na „tryb oszczędnościowy” i automatycznie zatrzymuje większe ilości wody – wszystko po to, aby było czego się pozbywać podczas gorących, letnich dni.

4. Stosowane leki

Coś, co tygryski lubią najbardziej :) Tutaj rozchodzi się przede wszystkim o wszelkie preparaty hormonalne, czyli tabletki antykoncepcyjne (głównie), progesterony czy estrogeny. Podobnie, jak nasze naturalne hormony pod koniec cyklu miesięcznego, doprowadzają one do zaburzenia naszego delikatnego stanu równowagi, co z kolei powoduje magazynowanie wody.

Innymi hormonami, dającymi podobne efekty działania są tzw. glikokortykosteroidy (np. Encorton) – stosowane są one głównie w leczeniu ostrych stanów zapalnych i silnych alergii.

Dodatkowo działanie antydiuretyczne wykazują leki stosowane w leczeniu tzw. moczówki prostej – przedstawicielem tego typu preparatów jest Minirin Melt zawierający w swoim składzie tzw. desmopresynę. Aczkolwiek tutaj jest to porządane :)

5. Inne przyczyny magazynowania wody

Co jeszcze może wpływać na zatrzymywanie wody w naszym organizmie? Przede wszystkim:

    1. siedzący tryb pracy, długie podróże i mała aktywność fizyczna – wszystko to powoduje spowolnienie przepływu krwi w naczyniach krwionośnych przez co zaburza się naturalna wędrówka wody w naszym organizmie. Poszerzone naczynia krwionośne, głównie żylne, są w stanie pomieścić większe ilości wody – jej nadmiar przechodzi do otaczających tkanek przez co powstają obrzęki
    2. choroby – głównie rozchodzi się o niewydolność serca, niedoczynność tarczycy czy choroby nerek
    3. nadmierne spożywanie alkoholu wieczorami – alkohol sam w sobie ma działanie „odwadniające” – wiedzą o tym wszystkie osoby odwiedzające toaletę co 15 minut podczas wizyty w pubie :) W tym przypadku uwidacznia się „blokada” naszego organizmu – gdy „wejdziemy” na ujemny bilans wodny zaczynamy magazynować wodę „na zapas”

Jak widać, przyczyn gromadzenia nadmiernych ilości wody jest całkiem sporo. Jak jednak sobie z tym radzić? Okazuje się, że sposobów na to jest również nie mało :) Zaczniemy od metod „naturalnych”, a później przejdziemy do preparatów dostępnych w aptece. Zapraszam dalej!

woda_blog3Źródło: weimieweim / Foter.com / CC BY

Walczymy z nadmiarem wody!

Zapewne stałych czytelników tego bloga nie zszokuje fakt, że zaczniemy od metod „nieiwazyjnych” i „naturalnych”. Wiem, że jest to strona o lekach, ale zawsze będę uważać, że tabletki, kapsułki, syropy i inne tego typu preparaty zaczynamy stosować tylko wówczas, gdy inne metody nie dają rady.

Dobrze, ale jak właściwie możemy poradzić sobie z tym problemem? Większość metod przychodzi Wam już zapewne do głowy, ale zbierzmy to wszystko do kupy:

    1. dbajmy o odpowiednie nawodnienie organizmu – należy pić przynajmniej 1,5l wody dziennie, a w okresie letnim nawet do 2,5l. Pamiętajmy, że kawa i herbata działają moczopędnie! Nie wpływa to bynajmniej na poprawę naszego bilansu wodnego! Wodę pić należy niewielkimi porcjami, ale często! W ten sposób więcej jej zostanie w organizmie.
    2. ograniczenie podaży sodu w dieciezmniejszenie ilości spożywanej soli, napojów wysokosodowych, gotowych dań z glutaminianem sodu. Zamiast soli można stosować inne przyprawy, chociażby świeże zioła, które nadają smak potrawom, a jednocześnie nie zawierają takich ilości sodu. Działają dodatkowo lekko moczopędnie – pamiętajmy jednak cały czas o piciu wody! Bilans wodny przede wszystkim! :) Jeżeli ktoś nie jest w stanie zrezygnować z soli to warto zaopatrzyć się w tzw. sól o niskiej zawartości sodu (dostępna jest w niektórych aptekach)
    3. „przerzucenie” się na produkty z wyższą zawartością potasu np. banany – potrafią zdziałać cuda tuż przed miesiączką :) Potas wykazuje działanie antagonistyczne do sodu – woda będzie w ten sposób łatwiej usuwana z naszego organizmu
    4. wprowadzenie umiarkowanego wysiłku fizycznego do codziennej rutyny
    5. wprowadzenie przerw podczas pracy, jeżeli większość dnia spędzamy za biurkiem
    6. ograniczenie ilości alkoholu
    7. wysypianie się, zadbanie o odpowiedni odpoczynek
    8. w przypadku tabletek antykoncepcyjnych konieczna jest niekiedy konsultacja z ginekologiem celem zmiany preparatu
    9. raczenie się moczopędnymi owocami – np. arbuzami (zawierają nawet do 92% wody), czereśniami, truskawkami czy melonami
    10. dobre efekty daje również picie naparów z moczopędnych ziół np. liści pietruszki
    11. jeżeli podejrzewasz, że zatrzymywanie wody związane ze stosowanymi przez Ciebie lekami nie przerywaj absolutnie kuracji – skonsultuj się ze swoim lekarzem prowadzącym! Może dobierzecie wspólnie coś, co nie będzie dawało takich przykrych objawów

 

Bitwa druga – wybór suplementu

Przez cały rok odwiedzają nas w aptece panie, które mają problem z gromadzeniem się wody w organizmie. Domowe sposoby nie zawsze pomagają i wówczas wiele z nich sięga po preparaty dostępne w aptece. Co mamy do wyboru?

Niestety, ale na aptecznych półkach nie znajdziemy zbyt wielu preparatów dostępnych bez recepty, które pomogłyby nam szybko i bezproblemowo pozbyć się tego kłopotu. Postaram się jednak jak najlepiej omówić te, które mamy:)

Wszystkie preparaty z tej grupy mają działanie łagodnie moczopędne, a ich skład opiera się o ziołowe składniki w odpowiedniej kompozycji. Co w nich znajdziemy? Przede wszystkim wyciągi z najpopularniejszych ziół moczopędnych, czyli skrzypu i pokrzywy, a także kłącza perzu. Do tego wyciągi z owoców fasoli, ziela dziewanny, mniszka lekarskiego, sproszkowany korzeń cykorii czy ekstrakt z zielonej herbaty. Całkiem tego sporo :)

Tradycyjnie już przygotowałam dla Was zestawienie, w którym porównałam najpopularniejsze preparaty wspomagające usuwanie nadprogramowej wody z naszego organizmu. Trochę skromniejsze niż zazwyczaj, ale i preparatów jest zdecydowanie mniej :) (aby otworzyć plik kliknij na obrazek lewym przyciskiem myszy (plik w formacie .pdf)

woda_zestawienie_blogŹródło obrazka: basheertome / Foter.com / CC BY

Przede wszystkim zadajmy sobie pytanie czy te preparaty mają w ogóle szansę zadziałać. Okazuje się, że tak – wyciągi w nich występujące pochodzą z roślin o udowodnionym działaniu moczopędnym. Wspomagają oczyszczanie organizmu z toksyn, dostarczają również witamin i minerałów. Dawki sensowne – może coś nawet z tego być :)

Który jednak preparat będzie najlepszy? Niestety, tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na jednych zadziała jeden suplement, na innych – drugi :) Niezależnie jednak od tego, polecam zazwyczaj Nefrotabs. Skład ma bogaty, a i cena nie jest jakaś straszna. W dodatku cały czas mam przed oczami koleżankę z pracy, która biegała do toalety co 15 minut po zastosowaniu tych tabletek :)

Przekonuję się nawet do Hydrominum, mimo iż wcześniej patrzyłam na niego krzywym okiem :) Jego skład jest również bardzo interesujący – oprócz solidnej dawki wyciągu ze skrzypu polnego i ekstraktu z zielonej herbaty ma również w składzie mniszek lekarski. Myślę, że taka mieszanka naprawdę może przegnać do toalety i pomóc usunąć wodę z organizmu. Wprawdzie do anty-lipidowych właściwości opuncji figowej podchodzę nieco ostrożniej, ale no cóż, nie można mieć wszystkiego. Na pewno jednak nie powiem, że jest to preparat wspomagający odchudzanie – w reklamie się trochę rozpędzili. Z mojej perspektywy odchudzanie to pozbywanie się tkanki tłuszczowej, a nie wody :/ A tego preparat już nie zapewni.

Czy mamy jakąś alternatywę dla tych preparatów? Okazuje się, że tak. Jeżeli nie chcemy łykać tabletek, a zależy nam na wsparciu ze strony natury powinniśmy „zaprzyjaźnić” się z działem zielarskim, który posiada każda szanująca się apteka. Do wyboru mamy albo popularne fixy („herbatki”) albo zioła rozsypne do przygotowywania naparów i odwarów. Warto zwrócić przede wszystkim uwagę na ziele pokrzywy czy skrzypu polnego. Szeroki asortyment ziół mają również sklepy zielarskie – w niektórych z nich można dostać nawet gotowe, ziołowe mieszanki.

 

Tabletki dla każdego i bez ograniczeń? Niekoniecznie!

Przechodzimy do tradycyjnej już części :) Kto powinien zastanowić się nad stosowaniem tego typu preparatów?
Przede wszystkim osoby z bardzo niskim ciśnieniem. Niestety, przewlekłe niedociśnienie jest elementem „urody” niektórych osób – preparaty wspomagające usuwanie wody z organizmu mogą nasilić dolegliwości i jeszcze bardziej obniżyć nasze ciśnienie. Dla osoby mającej książkowe 120/80 nie powinno zrobić to większej różnicy, ale jeżeli ktoś ma 90/60… :)

Zastanowić się nad tymi preparatami powinny również kobiety w ciąży. Wiem, że obrzęki nóg to zmora stanu błogosławionego, ale efekty niepożądane towarzyszące niekiedy stosowaniu tych preparatów mogą być silniejsze niż u kobiety, która w ciąży nie jest. Zdecydowanie bardziej poleca się miejscowe maści i żele, które łagodzą tę przykrą dolegliwość. Gdyby one nie pomagały, warto skontaktować się z lekarzem prowadzącym ciążę.

Nie muszę chyba wspominać, że nie są to również preparaty dla osób z upośledzoną funkcją nerek?

 

Pamiętajcie o witaminach!

Ostatnią już kwestią, którą chciałabym poruszyć jest suplementacja witamin i minerałów w trakcie stosowania tych preparatów. Niestety, ale ich działanie moczopędne sprawia, że wraz z moczem ucieka nie tylko woda, ale i istotne dla nas pierwiastki. Warto w związku z tym zastanowić się nad stosowaniem jakiegoś preparatu witaminowego, aby uniknąć przykrych niespodzianek :)

A czy Wy stosowaliście już tego typu preparaty? Który z nich uważacie za najbardziej wartościowy?

Źródło: basheertome / Foter.com / CC BY

Facebook0Google+0Twitter0Email

Jeden komentarz o: “Nadmiar wody w organizmie. Jak sobie z nim radzić?

  1. Dobry produkt na usuwanie wody kupiłam ostatnio w Rossmannie. Naturalny skład bardzo dobrze dobrany. Produkt nazywa się Hydrodren Noble Health. Efekty są widoczne:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *