Zadbajmy o naszą odporność! Jak możemy się bronić przed chorobą w okresie jesienno-zimowym (i nie tylko)? Cz.1. Czosnek, aloes i jeżówka purpurowa.

Jeżówka purpurowa

Skoro jesteśmy już przy preparatach o potwierdzonym i udokumentowanym korzystnym działaniu na nasz układ odpornościowy nie sposób zapomnieć o jeżówce purpurowej, zwanej inaczej echinaceą od swojej łacińskiej nazwy Echinacea purpurea. Podobne do niej właściwości wykazuje jej kuzynka, jeżówka wąskolistna (Echinacea augustifolia).

W przypadku preparatów z jeżówki stosujemy tzw. terapię pulsacyjną. Z polskiego na nasze oznacza to, że stosujemy lek przez okres 10-14 dni, a następnie robimy 2-3 tygodniową przerwę, po której wracamy do stosowania preparatu. Jeżówka to jedna z tych roślin, które w lecznictwie znana jest już baaaardzo długo. Wykazuje ona działanie immunostymulujące działając głównie na niespecyficzny, tzn. niezależny od antygenów i przeciwciał, system odpornościowy organizmu. Od wielu lat podnosi odporność naszych organizmów, dzięki czemu znalazła zastosowanie głównie w leczeniu ostrych i przewlekłych schorzeń bakteryjnych i wirusowych (czyli wszelkich przeziębień, zapaleń oskrzeli, katarów czy stanów grypowych), a także jako wsparcie organizmu w przypadku schorzeń nawracających (które notabene świadczą o niewydolności układu odpornościowego). Wprawdzie jej działanie jest niekiedy kwestionowane i nie znajduje się w oficjalnych wytycznych to jednak nadal jest jednym z najważniejszych immunostymulatorów Analiza 14 badań klinicznych wykazała, że jeżówka rzeczywiście skraca czas trwania przeziębienia i zmniejsza ryzyko jego wystąpienia. Istnieją jednak badania, w których okazało się, że jeżówka ma przewagę nie większą niż placebo. Komu wierzyć? Dobre pytanie:) Może za jakiś czas napiszę, że post już nieaktualny :) Na chwilę obecną skłaniam się jednak ku badaniom potwierdzającym jej korzystne działanie – jest ich na razie zdecydowanie więcej niż analiz z wnioskami przeciwnymi.

 

Preparaty na bazie wyciągu z jeżówki

Jeżówkę purpurową możemy spotkać, na aptecznych półkach, w kilku postaciach. Najpopularniejsze są oczywiście tabletki – przykłady to chociażby Echinacea Ratiopharm Max czy Echinacaps. Całe szczęście, producenci nie bawili się tutaj w modne ostatnio suplementy diety i dwa (Echinacea R., Esberitox N) spośród trzech wymienionych preparatów są zarejestrowane jako leki. Echinacea Ratiopharm Max to sama jeżówka, natomiast Echinacaps zawiera dodatkowo sproszkowany owoc aceroli (źródło witaminy C).

Moim faworytem jest jednak Esberitox N, w którym oprócz jeżówki występuję również wyciąg z żywotnika oraz dzikiego indygo, czyli bratwy barwierskiej (zwanej inaczej baptysją barwierską). Wszystkie trzy wyciągi mają działanie immunostymulujące, dzięki czemu nasila się ich wzajemne działanie. Chciałabym tylko zwrócić Waszą uwagę na prawidłowe dawkowanie – Esberitox stosuje się 3 razy dziennie po 3 tabletki (dorośli) lub 3 razy dziennie po 1 tabletce (dzieci). Jedna tabletka niewiele tu da, w przeciwieństwie do tego, co twierdzą niektórzy :)

jezowka_blogŹródło: BarefootGardener / Foter.com / CC BY

Terapia pulsacyjna

I jeszcze jedna istotna kwestia, jeśli chodzi o preparaty jeżówki: w ich przypadku stosujemy tzw. terapię pulsacyjną. Z polskiego na nasze oznacza to, że stosujemy preparaty jeżówki przez okres 10-14 dni, a następnie robimy 2-3 tygodniową przerwę, po której wracamy do stosowania leku. Dlaczego terapia pulsacyjna jest zalecana? Otóż, okazuje się, że „przewlekłe” stosowanie specyfików na bazie jeżówki może paradoksalnie doprowadzić do obniżenia naszej odporności – rozregulowany system odpornościowy zaczyna reagować tzw. leukopenią, czyli obniżeniem białych ciałek krwi (odpowiedzialnych za naszą odporność). Udowodniono, że lepsze efekty osiąga się stosując echinaceę z przerwami niż faszerując się tabletkami przez cały rok.

 

Płynne formy preparatów z jeżówką

Ale wracając do preparatów… Oprócz popularnych tabletek występują również formy płynne. Najpopularniejszy jest preparat o nazwie Echinacea Ratiopharm Max, krople doustne. Tak, to ten sam produkt, co w formie stabletkowanej, ale w postaci kropli (zalecone dawkowanie: 2,5ml 3 razy dzienne). Alternatywą dla tego preparatu jest dużo tańszy Succus Echinaceae firmy Phytopharm. Pamiętajcie tylko, że płyny te są na alkoholu!
Do tego mamy Echinasal - i chociaż nie znajdziemy w nim jakich znacznych ilości wyciągu z jeżówki to mamy dodatki: liść babki lancetowatej, dziką różę, tymianek czy czarną porzeczkę. Dla każdego coś dobrego :)

 

I na tym dzisiaj zakończymy, bo Was zanudzę, a sama nabawię się znowu zapalenia spojówek :) Za jakiś czas spodziewajcie się drugiej części artykułu, w którym będę pisała o ekstrakcie z grejpfruta, odporności od pszczółek, czyli propolisie, a także o mniej przebadanych preparatach, które próbują robić karierę w aptece.

A jakie są Wasze sposoby na zwiększanie odporności? Stosujecie któreś z tych preparatów?

Zdjecie główne: join the dots / Foter.com / CC BY

Facebook0Google+0Twitter0Email

3 komentarzy o: “Zadbajmy o naszą odporność! Jak możemy się bronić przed chorobą w okresie jesienno-zimowym (i nie tylko)? Cz.1. Czosnek, aloes i jeżówka purpurowa.

  1. Witam:) chciałabym tylko uściślić jak dla mnie 2 wykluczające się kwestie, bo skoro wyciąg z aloesu działa gastroprotekcyjnie- w chorobie wrzodowej, łagodząco na bł. śluzowe to dlaczego w przeciwwskazaniach pisze pani o ostrożności w stosowaniu podczas stanów zapalnych przewodu pokarmowe? Pomaga czy nasila??

    Z pozdrowieniami:)

  2. Czy Biostymina naprawdę działa?

    Podawałam synowi, gdy poszedł do przedszkola. Nie zauważyłam nic.
    Chociaż spożył tego kilka opakowań.

  3. Ja od zawsze mam problemy z odpornością. Wydaje mi się, że to dlatego, że przez całe dzieciństwo faszerowana byłam antybiotykmi :/
    Przez ostatanie dwa lata było już lepiej,praktycznie bez chorób, ale jak w maju/czerwcu dostałam anginy to już poszło lawinowo :( Mamy październik a ja już 3 raz jestem na antybiotyku…
    Na odporność próbowałam colostrum, probiotyków, doraźnie – witaminy C 1000 (jak czułam że coś mnie bierze), naparów z rumianku, tranu i jeżówki.
    Co prawda problemy z odpornością mam nadal/znowu, niemniej jednak najbardziej chyba pomagała mi własnie jeżówka, tran i rumianek.
    W tym sezonie mam zamiar spróbować jeszcze właśnie z aloesem i sauną. Może się zahartuję. Zobaczymy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *