Leki przeciwbólowe – ile można i jak często?

To jednak święta prawda, że nic nie dostarczy lepszych pomysłów na nowy post niż samo życie. Nie inaczej było i tym razem. Wprawdzie nie będę pisała na podstawie własnych doświadczeń, tak jak w przypadku postu o podrażnionych oczach, bo całe szczęście problemów z bólem głowy/zęba/kręgosłupa (niepotrzebne skreślić) ostatnio nie miałam, ale problemy takie miała bliska dla mnie osoba. I powiem Was szczerze – uszy mi krwawiły, gdy słyszałam, jak się leczyła. Dlaczego dzisiaj ustalimy, ile w ogóle tabletek w ciągu dnia można wziąć. Jak często możemy je stosować? O jakich zasadach musimy pamiętać? I jak po prostu do tego podejść, aby nie narobić sobie popularnej „kuki”?

Leki przeciwbólowe dają naprawdę wiele działań niepożądanych, w szczególności, jeżeli są spożywane w zbyt wysokich dawkach lub gdy są stosowane po prostu za często – nadużywanie leków przeciwbólowych to częsty problem osób, u których właściwa przyczyna bólu nie jest leczona w prawidłowy sposób, a chory stara się sam zlikwidować ból łykając popularne preparaty bez recepty. Dlatego pamiętajmy – „bez recepty” wcale nie oznacza, że można je łykać całkowicie bezkarnie.

Dawkowanie, które przedstawię poniżej jest jedynie postępowaniem „standardowym” dla zdrowej, dorosłej osoby o masie ciała ok.70kg bez poważniejszych chorób towarzyszących, takich jak niewydolność wątroby czy nerek. Z tego też względu, jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości co do dawkowania skonsultuj się ze swoim lekarzem lub farmaceutą :)

Na rynku aptecznym występuje naprawdę spora grupa preparatów o działaniu przeciwbólowym oraz przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Zdecydowanie można się pogubić :) I choć może się wydawać, że przed nami otwiera się morze możliwości to wiele osób na pewno zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę opierają się one o zaledwie kilka substancji czynnych. Większość z nich zawiera popularny kwas acetylosalicylowy, paracetamol i ibuprofen. Znajdziemy tu również naproksen czy diklofenak. Ale po kolei…

pigulki_blogŹródło: amayzun / Foter.com / CC BY

Paracetamol

Zaczniemy od paracetamolu, bo wiele osób zasłuchanych w reklamy popularnego Apapu zapomina o tym, że nie ma leków całkowicie bezpieczniejszych – są jedynie takie, które mogą nam zrobić większą lub mniejszą krzywdę. A później dowiaduję się o kilkunastu(!) tabletkach tego preparatu wyłykanych w ciągu doby – bo to przecież najbezpieczniejszy lek przeciwbólowy! Może i tak, ale…

Leki przeciwbólowe dają naprawdę wiele działań niepożądanych. Zanim przejdę do dawkowania paracetamolu u osób dorosłych to najpierw odrobinę postraszę :) Podobno na Kowalskiego nic nie działa lepiej, jak śmierć zaglądająca mu w oczy – i faktycznie, jak rozmawiam z niektórymi to odnoszę wrażenie, że tak właśnie jest.

 

Paracetamol powoduje uszkodzenie wątroby?

W przypadku paracetamolu pamiętajmy, przede wszystkim, o jego hepatotoksycznym działaniu. To ładne, medyczne określenie oznacza po prostu, że paracetamol wykazuje działanie uszkadzające komórki wątrobowe. Zaraz pewnie odezwą się liczne głosy protestu, ale taka właśnie jest prawda – paracetamol nie jest jakoś wybitnie dla naszej wątróbki łagodny. Jak to możliwe?

Pamiętajmy o hepatotoksycznym działaniu paracetamolu. Określenie to oznacza, że paracetamol wykazuje działanie uszkadzające komórki wątrobowe. Zaczynając hepatotoksyczną historię paracetamolu wspominamy o tzw. enzymach cytochromu P-450. Nie wchodząc za bardzo w szczegóły, umówmy się, że jest to grupa związków, które powodują przekształcenie w naszym organizmie jednych związków w drugie. Ich działanie jest całkowicie normalne – wpływa na nie nie tylko paracetamol, ale i dziesiątki innych leków. Paracetamol ma jednak z nimi taki mało-prowątrobowy związek: on aktywuje te enzymy, a one przekształcają go w silnie hepatotoksyczne związki. Nic fajnego. Całe szczęście, nasz organizm umie się bronić przed takimi tworami. Służy do tego tzw. zreduktowany  glutation, który inaktywuje te „złe” metabolity. W warunkach „standardowych” ilość glutationu jest wystarczająca i paracetamol nie robi zbytniej krzywdy naszej wątrobie. Gorzej sprawa wygląda, gdy paracetamolu jest w naszym organizmie po prostu za dużo – glutation wówczas nie wyrabia, a „złe” metabolity uszkadzają nasze komórki wątrobowe.

I już widzę przerażenie w oczach rodziców, mających małe, gorączkujące dzieci. W końcu podstawowym lekiem przeciwbólowym i przeciwgorączkowym u naszych szkrabów jest właśnie paracetamol! Sama zresztą o tym pisałam w moim poście o lekach przeciwgorączkowych u dzieci. Ale spokojnie – całe szczęście, u małych pacjentów powstaje zdecydowanie mniej toksycznych metabolitów, dzięki czemu sam paracetamol jest u nich stosunkowo bezpieczny. Nie ma co oczywiście zalewać dzieci takim bezpiecznym specyfikiem, ale rwanie sobie włosów z głowy też będzie zbędne :)

I żeby nie było, że przesadzam – wiecie, że największa ilość zatruć w krajach rozwiniętych to właśnie zatrucia paracetamolem? Nie narkotykami, alkoholem czy innymi dopalaczami. Paracetamolem.

tabletki_blog1Źródło: xJason.Rogersx / Foter.com / CC BY

Dawkowanie paracetamolu

Wracając do tematu właściwego… Zakodujmy jedno – maksymalna dawka dobowa dla osoby dorosłej, o zdrowej wątrobie, standardowej wadze i bez poważniejszych chorób towarzyszących wynosi 4000mg (4g), natomiast maksymalna dawka jednorazowa to 1000mg (1g). W przypadku dzieci powyżej 12 roku życia wartości te są niższe – podaje się 500mg (o,5g) 3-4 razy dziennie, co daje nam maksymalną dawkę 2000mg. Dla dzieci poniżej tego wieku stosuje się dawki dobrane indywidualnie na podstawie masy ciała.

Maksymalna dawka dobowa dla osoby dorosłej wynosi 4000mg (4g), natomiast maksymalna dawka jednorazowa to 1000mg (1g). Ok, ale ktoś mógłby powiedzieć: 4 gramy? Toż to naprawdę sporo! Okazuje się, że niekoniecznie. 500mg paracetamolu zawiera chociażby, wspomniany już, Apap. Oznacza to, że w ciągu doby możemy spożyć maksymalnie 8 tabletek. Taką samą dawkę paracetamolu znajdziemy w Panadolu, Panadolu Extra, Paracetamolu Polfa Łódź. Jak widać, nie jest tak różowo. A teraz z grubszej rury: niektóre specyfiki zawierają nawet 1g, czyli 1000mg paracetamolu (Efferalgan Forte, Flucontrol Hot, Gripex HotActiv Forte). Prosta matematyka mówi nam, że możemy w ciągu doby zażyć maksymalnie 4 takie tabletki/saszetki. Hmm… to już wcale nie tak dużo, nie uważacie?

Ważne jest również to, w jakich odstępach zażywamy poszczególne dawki. Bo naprawdę nie jest sztuką wziąć ileś tam tabletek Apapu i liczyć, że zapewnią nam one działanie przez cały dzień :) Nie dość, że nie zapewnią to od razu można sobie szykować toaletę na wymioty, zawiesinę z węglem aktywowanym na odtrucie i telefon na pogotowie. Dlatego kolejna, ważna rzecz do zapamiętania – pojedynczą dawkę 500mg-1000mg stosuje się w odstępach przynajmniej 4-6 godzinnych. Jest to czas potrzebny na to, aby poprzednia dawka zdążyła się już „przetrawić”, a organizm był przygotowany na przyjęcie kolejnej dawki.

Pojedynczą dawkę 500mg-1000mg stosuje się w odstępach przynajmniej 4-6 godzinnych. I wracając jeszcze na moment do tej mało przyjemnej hepatotoksyczności. Rozwija się ona najczęściej w wyniku przedawkowania paracetamolu – zarówno jeśli chodzi o dawki dobowe, jak i jednorazowe. Ale ile właściwie paracetamolu może nam poważnie zaszkodzić? Tutaj, niestety, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Według niektórych autorów uszkodzenie wątroby (zwłaszcza wymagające hospitalizacji) ujawnia się zwykle po dawkach przekraczających 10g paracetamolu na dobę. Całe szczęście jest to ilość spora, chociaż uważa się, że należy ostrożnie podchodzić do każdego przypadku przekraczania dawki powyżej 4g. Na takie działanie niepożądane narażone są przede wszystkim osoby nadużywające alkoholu (co najmniej 3 drinki dziennie). Czynnikiem ryzyka jest również głodzenie – według niektórych naukowców to właśnie „diety-cud” są najczęstszą przyczyną zatruć paracetamolem w Stanach Zjednoczonych.

Także bezpieczeństwo bezpieczeństwem, ale trzeba uważać nawet na takie preparaty. Zło czai się wszędzie :)

Facebook0Google+0Twitter0Email

5 komentarzy o: “Leki przeciwbólowe – ile można i jak często?

  1. Rzadko biorę leki przeciwbólowe i swojemu dziecku też staram się nie podawać, jak nie muszę, ale jeśli już jest potrzeba, tak jak ostatnio przy ząbkowaniu, to daję mu ibufen, bo nie tylko jest b. skuteczny w walce z bólem, ale też w składzie nie ma cukru i barwników.

  2. Ja mam niestety częste bóle głowy, w czasie których nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, więc leki przeciwbólowe są mi wtedy niezbędne. A w zasadzie niezbędna jest pyralgina, bo tylko ona skutecznie uśmierza ból.

  3. też nam się ibufen sprawdził, ma szybkie działanie i a długo zbija gorączkę. Marysia złapała jelitówkę i mieliśmy stres z biegunką i bólem brzuszka. Na szczęście u niej szybko przeszło, gorzej było z nami.

  4. Ja też biorę przeciwbólowo pyralginę, bo wychodzę z założenia, że lepiej wziąć jedną pyralginę niż 10 innych tabletek, żeby ból ustąpił.

Odpowiedz na „eraniaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *