Bądźmy świadomymi rodzicami! Jak odpowiednio przygotować się do ciąży?

Decyzja podjęta, klamka zapadła. Jesteście razem już dłuższy czas i dochodzicie do wniosku, że do pełni szczęścia brakuje Wam tylko tego dodatkowego, najmłodszego członka rodziny. Oczami wyobraźni już widzicie te wszystkie śpioszki i mikroskopijne buciki, które będziecie kupować dla swojej pociechy. Zastanawiacie się nad kolorem farby do pokoju, szukacie na Allegro przewijaka… Stop! Zanim przejdziemy to takich drobiazgów zastanówmy się najpierw, co zrobić, aby do ciąży się przygotować. Możemy oczywiście przejść od razu do „fazy właściwej”, ale skoro mamy już te kilka dodatkowych chwil przed ujrzeniem dwóch kresek na teście ciążowym to może warto byłoby je przeznaczyć na zastanowienie się, co zrobić aby za 9 miesięcy cieszyć się z narodzin zdrowego dzidziusia.

Nie będę jednak pisała o metodach relaksacyjnych, aktywności fizycznej, regulowaniu masy ciała czy ograniczaniu alkoholu i papierosów, bo internet jest pełen takich rad i każdy szanujący się portal „prorodzinny” ma w swojej bazie danych przynajmniej jeden artykuł na ten temat. Chciałabym się za to skupić na farmakologicznej stronie przygotowań do ciąży. Z tego też względu, na prośbę jednej z Czytelniczek, będzie dzisiaj o kwasie foliowym, witaminie A, lekach uszkadzających płód i kilku innych kwestiach, które mogą mieć znaczenie dla naszego nowego członka rodziny.

 

1. Stosuj kwas foliowy!

Kilka faktów na temat kwasu foliowego

Zaczniemy w sposób bardzo przewidywalny, ale cóż… Skoro suplementacja kwasem foliowym jest tym, co może mieć ogromny wpływ na zdrowie naszej nienarodzonej pociechy to warto o tym pisać przy każdej możliwej okazji. Poświęcimy mu również najwięcej miejsca :)

Skoro suplementacja kwasem foliowym jest tym, co może mieć ogromny wpływ na zdrowie naszej nienarodzonej pociechy to warto o tym pisać przy każdej możliwej okazji. Na początek kilka faktów. Kwas foliowy jest jedną z witamin grupy B. Nazywany jest inaczej folacyną, witaminą B9, B11 czy witaminą M. Poza śladowymi ilościami, które produkuje nasza flora jelitowa, organizm człowieka nie jest w stanie wytwarzać kwasu foliowego – z tego też względu konieczne jest jego dostarczanie wraz z pokarmem. W przyrodzie występuje on głównie w produktach roślinnych - duże jego ilości znajdziemy w szpinaku, sałacie, kapuście, brokułach czy szparagach. Nieco mniejsze ilości występują w pomidorach, grochu, burakach, orzechach czy wątrobie. Warto jednak wspomnieć o tym, że kwas foliowy jest wrażliwy na działanie wysokiej temperatury, promieniowania UV i tlenu z powietrza. Dla nas ma to o tyle praktyczne znaczenie, że musimy mieć na uwadze, że długotrwałe przechowywanie i obróbka żywności, w tym jej gotowanie, ma niebagatelny wpływ na zawartość tej witaminy w naszym pożywieniu.

W naszym organizmie pełni on całe gro funkcji, ale my skupimy się na skutkach niedoboru, a tych jest już całkiem sporo. Wystarczy wspomnieć tylko występowaniu anemii, zmniejszonym apetycie, kłopotach w trawieniu niektórych składników pokarmowych, bezsenności, stanach niepokoju czy zahamowaniu wzrostu u dzieci i można już biec do najbliższej apteki po suplement z kwasem foliowym.

szpinak_blogŹródło: Clearly Ambiguous / Foter.com / CC BY

Dlaczego kwas foliowy jest tak ważny dla naszego dziecka?

Z perspektywy dzisiejszego tematu najważniejszy jest dla nas wpływ kwasu foliowego  na zdrowie naszego dziecka. A okazuje się, że folacyna na prawidłowy rozwój naszego malucha ma wpływ niebagatelny.

Niedobory kwasu foliowego zdarzają się wbrew pozorom całkiem często – wśród wszystkich witamin plasują się one w niechlubnej czołówce. Kwas foliowy jest niezbędny do prawidłowego rozwoju cewy nerwowej u naszego dziecka, czyli poniekąd do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego dziecka, bo cewa nerwowa jest właśnie jego zalążkiem. Ewentualne wady cewy nerwowej (bezmózgowie czy przepuklina mózgowa) powstają w momencie, gdy coś zaburza proces tworzenia się i zamykania cewy nerwowej. Jednym z czynników mających wpływ na ten proces jest chociażby niedobór kwasu foliowego w organizmie matki – to właśnie zbyt niski poziom tej witaminy posądza się o powodowanie większości wad cewy nerwowych występujących obecnie u noworodków. A wady te są bardzo niebezpieczne dla rozwijającego się płodu – większość z nich powoduje albo poronienie, albo późniejsze kalectwo. Warto byłoby w związku z tym zabezpieczyć się przed takim rozwojem wydarzeń.

 

Niedobory kwasu foliowego to nie mit!

Niedobory kwasu foliowego zdarzają się wbrew pozorom całkiem często – wśród wszystkich witamin plasują się one w niechlubnej czołówce. Okazuje się, że największy wpływ mają na to trzy czynniki: niedostateczna podaż tej witaminy z naszej diety, stosowanie antykoncepcji hormonalnej oraz polimorfizm genetyczny utrudniający przekształcenie kwasu foliowego w jego aktywnego metabolity.

O naszej diecie nie ma za bardzo co dyskutować – wszyscy wiemy, jak jemy. Świeże sałatki, surowe warzywa i owoce nie u każdego goszczą na stole dzień w dzień. Jemy to, co jest szybkie i przetworzone do granic możliwości. Ogromnych ilości kwasu foliowego nie ma co się spodziewać w takim menu. Antykoncepcja hormonalna również nie wpływa zbyt korzystnie na uzyskanie odpowiedniego poziomu kwasu foliowego – uważa się, że powoduje ona zmniejszone wchłanianie pobranego kwasu foliowego i z tego względu zaleca się dodatkową suplementację tej witaminy u tej grupy kobiet (nawet jeżeli potomstwo znajduje się na samym końcu listy priorytetów). A o co chodzi z tym defektem genetycznym? No cóż, tutaj sprawa przedstawia się już odrobinę bardziej skomplikowanie, dlatego poświęcimy jej odrobinę dłuższą chwilę…

pigulki_blog1Źródło: nateOne / Foter.com / CC BY

Polimorfizm genetyczny, czyli dlaczego niektóre kobiety nie wykorzystują kwasu foliowego.

Problem jest o tyle poważny, że te zmiany w materiale genetycznym nie dotykają pojedynczych osób. Uważa się, że problem ten dotyka… nawet 50% kobiet rasy białej. Kilka lat temu zaczęto głośnio mówić o polimorfizmie genetycznym, który powoduje zmianę w metabolizmie folianów w organizmie niektórych osób. O co dokładnie chodzi? Otóż kwas foliowy, który dostarczamy wraz z pożywieniem nie jest docelową formą, jaką wykorzystuje nasz organizm w tych wszystkich skomplikowanych procesach. Najpierw kwas foliowy musi przejść kilka przemian, aby ostatecznie wytworzyć formę zwaną kwasem lewomefoliowym (5-MTHF) – dopiero ta forma jest dla nas tak naprawdę użyteczna. Jeżeli nasze ciało nie jest zaprogramowane do tego, aby produkować wszystkie składniki tego cyklu to okazuje się, że mimo dostarczania w diecie odpowiednich ilości kwasu foliowego nie jesteśmy w stanie go w pełni wykorzystać. Osoby będące „nosicielami’ tego defektu mają zazwyczaj mniej jednego z enzymów (ok. 30-75% „standardowej” aktywności), który bierze udział w przemianach kwasu foliowego. Wynikiem tego jest niedobór kwasu foliowego w komórkach naszego ciała i osoczu krwi. A stamtąd już prosta droga do niedoborów w okresie ciąży i karmienia piersią. Wprawdzie w naszej wątrobie magazynuje się pewna ilość kwasu foliowego („na czarną godzinę”), ale musimy zdawać sobie sprawę, że w momencie zajścia w ciążę te zapasy są bardzo szybko zużywane – trzeba w końcu podzielić się naszymi zapasami z nowym organizmem i jego układem nerwowym. Stąd pojawiają się częste niedobory u kobiet w wieku prokreacyjnym, mimo dbania o to, aby dieta była jak najbardziej zbilansowana i dostarczała wszystkich składników odżywczych.

Problem jest o tyle poważny, że te zmiany w materiale genetycznym nie dotykają pojedynczych osób. Uważa się, że problem ten dotyka… nawet 50% kobiet rasy białej. W dodatku niewielkie braki w enzymach nie są dla nas jakoś wybitnie uciążliwe – większość osób nie odczuwa w związku z tym nawet żadnych objawów. Nie bez znaczenia jest również to, że aby potwierdzić występowanie takich zmian w naszym DNA wymagane są specjalistyczne badania genetyczne. Nie muszę chyba mówić, że do najtańszych one nie należą…

 

Co lepsze? Kwas foliowy czy metafolina?

Odpowiedzią na ten problem było zastosowanie tzw. metafoliny, która jest solą wapniową kwasu lewomefoliowego. W naszym organizmie rozpada się ona z uwolnieniem wolnego kwasu lewomefoliowego, który może być dalej wykorzystywany przez komórki naszego ciała. Innymi słowy, dostawa gotowego produktu prosto do miejsca przetwarzania. Obecnie na polskim rynku metafolinę można znaleźć jedynie w serii Femibion, aczkolwiek zapewne jest to kwestia czasu, zanim pojawią się inne preparaty zawierające tę substancję.

W związku z wypuszczeniem do polskich aptek metafoliny pojawiło się pytanie: która z tych form jest lepsza? Trzeba przyznać, że pytanie jest całkiem dobre, bo ciężko na nie jednoznacznie odpowiedzieć – metafolina nie ma jeszcze takiej ilości badań na kobietach ciężarnych i tych w ciąży niebędących, aby można było ze 100% pewnością powiedzieć o przewadze jednego nad drugim. Jednak na podstawie badań do których się dokopałam z pewnością można powiedzieć jedno – jeżeli należysz do osób, które wykazują zmniejszoną aktywność enzymów redukujących foliany to lepszą formą będzie dla Ciebie metafolina, jeżeli nie – to nie zrobi Tobie to większej różnicy.

Trzeba jednak przyznać, że metafolina ma kilka cech, dzięki którym może wyjść wkrótce na prowadzenie wśród preparatów w kategorii „dla kobiet ciąży”. Określenie, że metafolina wchłania się lepiej niż syntetyczny kwas foliowy jest lekko na wyrost. Okazało się, że zarówno „standardowy” kwas foliowy, jak i metafolina wchłaniają się w porównywalnym stopniu. Wykazują również podobną aktywność fizjologiczną. W wyniku kilkunastotygodniowej suplementacji tych dwóch leków uzyskuje się zazwyczaj podobne wartości stężenia w osoczu, z którego korzystać będzie dziecko w okresie ciąży. Pod tym względem, nie obserwuje się większych różnic pomiędzy tymi dwoma związkami.

Trzeba jednak przyznać, że metafolina ma kilka cech, dzięki którym może wyjść wkrótce na prowadzenie wśród preparatów w kategorii „dla kobiet ciąży”. Po pierwsze, dostarczamy do organizmu foliany w wersji „przetworzonej”, chciałoby się rzec „gotowej do spożycia”. Dzięki temu możliwe jest ominięcie szlaku tych wszystkich przemian, przez które musi przejść syntetyczny kwas foliowy. W takim wypadku, nawet jeżeli aktywność naszych enzymów jest tak niska, że woła o pomstę do nieba to i tak z takiej formy suplementacji skorzystamy.

Nie bez znaczenia jest również to, że metafolina daje mniejsze interakcje z tzw. antagonistami kwasu foliowego, do których zalicza się chociażby metotreksat stosowany powszechnie w reumatoidalnym zapaleniu stawów czy niektórych chorobach nowotworowych. Jego mechanizm działania opiera się o blokowanie powstawania aktywnych form kwasu foliowego. A skoro tutaj aktywną formę już mamy to nie możemy mówić o interakcji z tą grupą leków. Inna sprawa, że jeżeli ktoś stosuje tego typu preparaty to powinien skonsultować z lekarzem stosowanie kwasu foliowego – suplementacja na własną rękę zdecydowanie nie jest tu dobrym pomysłem.

dzieckoPhoto credit: Adrian Dreßler / Foter.com / CC BY

Bądźmy konkretni – ile, jak często i jak długo?

Ale przejdźmy w końcu do konkretnych informacji, bo niedługo Was zanudzę :)
Przede wszystkim ustalmy jedno – kwas foliowy stosujemy nie tylko w okresie ciąży, ale również PRZED ciążą! Zapamiętać i wprowadzić w życie! Uważa się, że kobiety planujące ciążę powinny stosować kwas foliowy minimum 4 tygodnie przed planowanym zapłodnieniem, a najlepiej nawet 3 miesiące przed. Uważa się, że jest to okres pozwalający na uzyskanie stałego, bezpiecznego poziomu kwasu foliowego w naszym organizmie. Dodatkowo suplementację kontynuujemy do drugiego trymestru, aczkolwiek jak już w stanie błogosławionym będziecie to decyzję podejmuje zazwyczaj lekarz prowadzący.

Uważa się, że kobiety planujące ciążę powinny stosować kwas foliowy minimum 4 tygodnie przed planowanym zapłodnieniem, a najlepiej nawet 3 miesiące przed.Ale suplementacja kwasem foliowym dotyczy nie tylko kobiet, które ciążę planują – stosowanie preparatów na bazie folianów zaleca się również kobietom, które matkami zostać może nie planują, ale istnieje możliwość, że nimi zostaną. Jest to o tyle ważne, że cewa nerwowa i ewentualne wady cewy nerwowej powstają już w pierwszych 4 tygodniach ciąży – większość kobiet dopiero wówczas dowiaduje się, że w ogóle w tej ciąży jest. W Polsce nadal ok. 50% ciąż jest uważanych za nieplanowane. Z tego też względu poleca się suplementację kwasem foliowym u wszystkich kobiet, które współżyją seksualnie. I nie mówcie mi tu tabletkach antykoncepcyjnych, spiralach czy jeszcze innych metodach antykoncepcyjnych. Zawieść potrafi wszystko – a w takiej chwili lepiej, żebyśmy były odpowiednio „wyposażone” w kwas foliowy, bo później może być już najzwyczajniej w świecie za późno…. Z takiego samego założenia wychodzi wiele krajów – wiecie, że w niektórych państwach sztucznie wzbogaca się kwasem foliowych mąkę lub chleb? Dzięki temu uzyskano zmniejszenie występowania wśród noworodków wad cewy nerwowej. Jest chyba o co walczyć, prawda? W szczególności, że kwas foliowy to w przeliczeniu miesięcznym dosłownie kilka złotych…

Dobrze, skoro ustaliliśmy już kto powinien kwas foliowy zażywać to zastanówmy się, jaka dawka tej witaminy jest nam potrzebna. Obecnie standardem jest stosowanie 400 mikrogramów (0,4mg) kwasu foliowego na dobę i taką właśnie dawkę znajdziecie w niemalże wszystkich preparatach dostępnych bez recepty. Uważa się, że taka ilość jest wystarczająca, aby zaspokoić zapotrzebowanie mamy i rozwijającego się dziecka. Większą ilość kwasu foliowego (np. po 4-5mg) zaleca się wyłącznie kobietom, które przyjmują pewne leki (np. przeciwpadaczkowe), urodziły już dziecko z wadą cewy nerwowej (bądź takie urodzenia zdarzały się w rodzinie), a także tym u których występują inne czynniki ryzyka. Decyzję jednak odnośnie tego podejmuje już lekarz, gdyż są to dawki dostępne jedynie na receptę.

 

2. Przejrzyj swoją apteczkę (i skonsultuj ją z lekarzem)!

Idziemy dalej. Okazuje się, że niektóre preparaty mogą nam pomóc zajść w ciążę i szczęśliwie ją donosić przez kolejnych 9 miesięcy, a inne działają wręcz przeciwnie – mogą w bardzo prosty sposób doprowadzić albo do poronienia, albo do powstawania bardzo poważnych wad rozwojowych. Inne z kolei mogą zmniejszać płodność mężczyzn obniżając ilość nasienia, bądź plemników w nim zawartych. Z tego też względu koniecznie przejrzyjmy naszą apteczkę i zastanówmy się czy znajdują się w niej leki, które mogą nam w obecnej sytuacji zaszkodzić.

dziecko_blog7Źródło: I Should Be Folding Laundry / Foter.com / CC BY

Retinoidy a ciaża

Do leków, które są całkowicie przeciwwskazane w ciąży zaliczane są chociażby retinoidy, czyli pochodne witaminy A stosowane w leczeniu silnie rozwiniętego trądziku, łuszczycy czy innych chorobach dermatologicznych, które przebiegają z nieprawidłowym rogowaceniem skóry. Zaliczamy tutaj chociażby stosowaną ogólnie (w postaci preparatów doustnych) izotretynoinę (Aknenormin, Axotret, Curacne, Izotek, Tretinex) czy acytrecynę (Neotigason, Acitren). Jak bardzo są to szkodliwe dla płodu preparaty niech świadczy fakt, że tworzone są specjalne wytyczne dla lekarzy odnośnie przeprowadzania testów ciążowych u pacjentek. Jest to o tyle ważne, że stosowanie tych preparatów w okresie ciąży powoduje powstawanie licznych wad rozwojowych dotyczących układu nerwowego czy rozwoju twarzy.

Stosowanie tych preparatów w okresie ciąży powoduje powstawanie licznych wad rozwojowych dotyczących układu nerwowego czy rozwoju twarzy. Wprawdzie wszystkie pacjentki są (a przynajmniej powinny być!) dokładnie informowane o konieczności stosowania skutecznej metody antykoncepcji podczas terapii tymi związkami, to nie zawsze pamięta się, jak długo należy być ostrożnym po zakończonej kuracji. Niestety, retinoidy są jedną z tych grup leków, przy których nie można planować rodzin od razu po odstawieniu preparatu. Wprawdzie izotretynoina „wypłukuje” się z naszego organizmu stosunkowo szybko (zaleca się stosowanie antykoncepcji przez dodatkowy miesiąc po zakończeniu kuracji), ale w przypadku np. acytrecyny sytuacja nie wygląda już tak różowo – ze szkodliwym działaniem leku na płód trzeba się liczyć nawet przez 2 kolejne lata po zakończeniu stosowania preparatu!
Traktuję retinoidy jako przykład – pamiętajcie, że nie wszystkie leki „wypłukują” się z naszego organizmu w przeciągu doby czy kilku dni. Jeżeli stosujecie preparaty, które mogą mieć szkodliwy wpływ na Wasze dziecko skontaktujcie się lepiej z lekarzem, aby rozwiał Wasze wątpliwości odnośnie możliwości planowania dodatkowego członka rodziny.

 

Jakie leki mogą uszkadzać płód?

Idealną sytuacją jest, kiedy kobieta planująca ciążę w ogóle z leków rezygnuje. Nie oszukujmy się, są leki bardziej i mniej bezpieczne, ale o żadnym nie można powiedzieć ze 100% pewnością, że dziecku nie zaszkodzi. Z tego tez względu lepiej ograniczyć stosowanie „nadprogramowych” preparatów, aby całkowicie zminimalizować prawdopodobieństwo późniejszych problemów z ciążą. Niektórych jednak leków odstawić nie można ze względu na stan zdrowia. Warto wówczas decyzję o potomstwie skonsultować nie tylko z partnerem, ale również z lekarzem prowadzącym –  w wielu przypadkach możliwa jest zmiana terapii i zastosowanie preparatów, które będą bezpieczniejsze dla rozwijającego się dziecka.

Do leków, których stosowanie zdecydowanie należy rozważyć zaliczane są chociażby niektóre antybiotyki (m.in. tetracyklina stosowana w leczeniu trądziku – w szczególności, że stosuje się ją przez okres kilku-kilkunastu tygodni!), leki przeciwpadaczkowe (Tegretol, Neurotop Retard, Convulex, Depakine), przeciwnadciśnieniowe (kaptopryl, enalapryl, losartan, walsartan) czy przeciwzakrzepowe (Acenocumarol, Warfin).

Facebook0Google+0Twitter0Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *