Afty i pleśniawki u dzieci i osób dorosłych. Jak je leczyć? Czy Dezaftan naprawdę może nam pomóc?

Nie jest żadną tajemnicą, że w aptece mamy tzw. „preparaty sezonowe” i „preparaty całoroczne”. Szał na Rutinoscorbin trwa od pierwszych jesiennych podmuchów wiatru aż po późną wiosnę, a pantenol najlepiej sprzedaje się w trakcie upalnych, letnich wieczorów, kiedy to wracamy „spaleni” z plaży i ogródków działkowych. Po drugiej stronie barykady mamy preparaty, na które zapotrzebowanie jest przez cały rok – i do nich zaliczają się właśnie preparaty na afty i pleśniawki. I żeby nie było wątpliwości – afty i pleśniawki nie są takimi samymi schorzeniami, mimo iż większość osób używa tych określeń zamiennie. Dają podobne objawy, są tak samo uciążliwe, ba! Nawet niektóre leki stosowane do ich leczenia są takie same. Ale dzisiaj postanowiłam chwycić temat z tej odrobinę dokładniejszej strony. Będzie również słówko o preparacie o chwytliwej nazwie Dezaftan Med, który robi całkiem niezłą karierę w polskich aptekach – rzekłabym, że co druga osoba przychodząca z problemem aft interesuje się tym preparatem. Czy naprawdę jest taki skuteczny? Czym się różnią afty i pleśniawki? Jakie preparaty bez recepty mogą nam pomóc? Spróbujmy to wszystko ogarnąć!


Czym są afty i pleśniawki?

Afty są niewielkimi owrzodzeniami występującymi w jamie ustnej.Afty są niewielkimi owrzodzeniami występującymi w jamie ustnej, przede wszystkim po wewnętrznej stronie policzków i warg, niekiedy na dziąsłach czy podniebieniu. Zazwyczaj są niewielkie (od kilku milimetrów do 1cm), okrągłe, szarawe i przede wszystkim bolesne. Chciałoby się rzec, że w przypadku aft nikt nie jest całkowicie bezpieczny – dotykają one zarówno dzieci (powyżej 10 roku życia), jak i osoby starsze, chociaż uważa się, że większość osób zgłaszającym się z tym problemem to osoby pomiędzy 20. a 50. rokiem życia. Nikt również nie da sobie obciąć ręki dlaczego afty w ogóle powstają – wśród przyczyn ich występowania wymienia się: uszkodzenia mechaniczne błony śluzowej (np. źle dobrana proteza czy zbyt twarda szczoteczka do zębów), oparzenia, niedobory witamin i minerałów (żelazo, cynk, witamina B12), stres, gorączkę czy infekcje i obniżoną odporność, ale nic z tego nie zostało potwierdzone ze stuprocentową pewnością. Faktem natomiast jest, że rozróżniamy trzy rodzaje aft: afty małe (przewlekłe nawrotowe), duże (powyżej 1cm) oraz opryszczkowate (niewielkie, ale występujące w skupiskach po kilkanaście-kilkadziesiąt sztuk). Jakkolwiek z niewielkimi zmianami możemy sobie bez problemu poradzić to większe owrzodzenia wymagają już konsultacji lekarskiej, gdyż mogą być oznaką poważniejszych schorzeń.

Pleśniawki są wywoływane przez drożdżaki z rodzaju Candida, czyli mają pochodzenie typowo grzybicze. Z tego też względu podstawą leczenia są tutaj preparaty przeciwgrzybicze.Pleśniawki z kolei wypełniają „luki” wiekowe po aftach – występują głównie u niemowląt i małych dzieci oraz osób w podeszłym wieku. Dla nas niezwykle ważna będzie informacja, że pleśniawki są wywoływane przez drożdżaki z rodzaju Candida, czyli mają pochodzenie typowo grzybicze. Z tego też względu podstawą leczenia są tutaj preparaty przeciwgrzybicze. Dlaczego pleśniawki są tak często mylone z aftami? Gdyż tak samo jak one są okrągłe, bolesne i utrudniają przełykanie. Występują również w podobnych miejscach – na policzkach czy wargach, ale również na powierzchni języka. Ich charakterystyczną cechą jest występowanie kremowo-białawego nalotu, który można zetrzeć odsłaniając podrażnioną śluzówkę (ale nie polecam tego robić, bo całkiem nieźle boli). Skąd się pojawiają? U małych dzieci są związane przede wszystkim z niewykształconym do końca układem odpornościowym. Wiecie jakie są dzieci – wszystko by pchały do buzi. I to jest właśnie przyczyna pojawienia się pleśniawek u małych bobasów – układ immunologiczny nie radzi sobie ze wszystkimi niepożądanymi gośćmi, które wraz z brudną zabawką trafiają do jamy ustnej. Czasami rękę przykładają do tego rodzice – niejednokrotnie widziałam, jak podają swoim pociechom smoczki, które chwilę wcześniej sami trzymali w ustach. Niestety, ale grzybek, który nie zrobi większej różnicy mamie, może narobić kłopotu małemu dziecku z nierozwiniętą do końca odpornością. Ale nie jest to jedyna przyczyna – u osób starszych pleśniawki pojawiają się głównie jako „produkt uboczny” cukrzycy (grzybki uwielbiają cukier), stosowania glikokortykosteroidów do inhalacji (pisałam już o tym problemie tutaj) czy, ponownie, źle dopasowanej protezy. Dodajmy jeszcze do tego zaburzenia hormonalne, ciążę i stosowanie antykoncepcji hormonalnej (rzadko, ale się zdarza). Najczęściej jednak pojawiają się one po antybiotykach – drożdżaki szaleją wówczas do woli pod nieobecność „dobrych” bakterii, które poległy podczas stosowania leku.

usta_blogŹródło: gre.ceres / Foter.com / CC BY


Kiedy do lekarza?

Można powiedzieć – zawsze i wszędzie, ale są sytuacje, kiedy jest to bardziej i mniej konieczne. Przede wszystkim, wizyta u lekarza jest niezbędna w przypadku osób, u których afty są naprawdę spore (afty duże), liczne i zlokalizowane w tylnej części gardła (afty opryszczkowate), bądź bezbolesne (może być to oznaka poważniejszego stanu patologicznego). Pediatra jest polecany również małym pacjentom, u których takie zmiany pojawiają się po raz pierwszy. Jest to związane z tym, że afty zasadniczo u dzieci poniżej 10 roku nie występują i należy rozważyć inne przyczyny wystąpienia zmian (np. pierwotna infekcja wirusem opryszczki). Istotne jest również to, jak długo te ranki występują – jeżeli uczepiły się nas na dłużej niż 14 dni (do tej pory powinny zagoić się same, nawet bez pomocy środków leczniczych) to warto zainteresować się harmonogramem przyjęć naszego lekarza.

Odrobinę gorzej jest z pleśniawkami, gdyż tutaj typowe preparaty bez recepty mogą niewiele pomóc. Tak jak pisałam już wcześniej – pleśniawki mają naturę typowo grzybiczą, a leków przeciwgrzybiczych bez recepty po prostu nie dostaniemy. Delikatne, mało rozwinięte pleśniawki można spróbować leczyć preparatami OTC (bez recepty), ale trzeba się liczyć z tym, że od lekarza i tak nie uciekniemy. Z pewnością trzeba zarezerwować wizytę u lekarza w przypadku małych dzieci – osoba dorosła zęby zaciśnie i jakoś przetrwa najtrudniejszy okres, a w przypadku dzieci nie ma już tak łatwo – pleśniawki są dla nich wyjątkowo uporczywe i sprawiają najwięcej kłopotów. Nie bez znaczenia jest również to, że małe dzieci mają niewykształcony odpowiednio układ odpornościowy - „banalne” pleśniawki mogą się wówczas przekształcić w poważniejsze schorzenia. Konsultacja lekarska jest również konieczna w przypadku osób chorujących na cukrzycę (pleśniawki „trzymają” się wtedy wyjątkowo długo), pleśniawek bezbolesnych, a także utrzymujących się dłużej niż 2 tygodnie.


Bierzemy się za leczenie! Krok pierwszy – dezynfekcja!

Wbrew pozorom, w polskich aptekach nie ma aż tak mało preparatów, które moglibyśmy zastosować u osób zgłaszających się z problemem aft. Rzekłabym, że jest ich nawet całkiem sporo. W przypadku pleśniawek sprawa nie przedstawia się już tak różowo, ale będziemy próbować:)

Na czele preparatów stosowanych w leczeniu aft stoją te, które mają za zadanie zdezynfekować naszą niewielką nadżerkę. Jest to o tyle ważne, że podrażniona i „poraniona” błona śluzowa idealnie łapie wszelkie drobnoustroje, a niewielkie nadżerki są wręcz magnezem dla bakterii i grzybów. Afta, do której przyłączyła się dodatkowa infekcja nie jest już tak łatwa do wyleczenia – dłużej się goi, rozrasta się, panoszy po naszej jamie ustnej i przy okazji powoduje dodatkowe problemy zdrowotne. Konieczne jest wówczas włączenie antybiotyku. Także jak widać, jest o co walczyć. Co możemy zastosować do dezynfekcji?


Preparaty na bazie wyciągów roślinnych

Na czele preparatów stosowanych w leczeniu aft stoją te, które mają za zadanie zdezynfekować naszą niewielką nadżerkę. W przypadku wszelkich problemów z jamą ustną musimy docenić moc ziół – one naprawdę mogą zdziałać cuda. Do leczenia aft możemy wykorzystać chociażby herbatkę z szałwii czy popularny Septosan zawierający w swoim składzie oprócz szałwii zawiera również tymianek i miętę pieprzową. Nieco skuteczniejszy (ale i droższy) będzie Dentosept (tatarak, rumianek, dąb, szałwia, mięta pieprzowa, tymianek arnika), gdyż oprócz składników odkażających znajdziemy również takie, które działają ściągająco (dąb) czy przeciwzapalnie (rumianek). Gdybym jednak przygotowania zestawienie preparatów w tej kategorii to zdecydowanie wygrałby braciszek Dentoseptu - Dentosept A. Czym różni się od „oryginału”? Przede wszystkim obecnością benzokainy, która jest środkiem miejscowo znieczulającym. Można by powiedzieć, że wcale nie takim słabym:)

Skoro jesteśmy już przy tej kategorii to przydałoby się również kilka słów na temat właściwego stosowania tych preparatów. Sprawa pierwsza – mocniejsza „herbatka” czy płukanka wcale nie będzie lepsza. Fix z szałwii czy Septosanu przygotowujcie zgodnie z przepisem na opakowaniu, gdyż zbyt mocno „stężony” roztwór może podrażnić naszą (i tak już delikatną) śluzówkę. Z tego samego powodu pamiętajcie, że Dentosept trzeba rozcieńczyć przed płukaniem jamy ustnej – 10ml płynu dodajemy do 1/4 szklanki wody (jeśli mnie pamięć nie myli to do opakowania dołączona jest miarka). Dentosept A ma natomiast postać mocno zagęszczonego płynu, który nakładamy miejscowo na powstałe zmiany. Pamiętajcie tylko, aby robić to za pomocą patyczka higienicznego, a nie swoje palucha – na jego końcu znajduje się tyle drobnoustrojów, że można by całe laboratorium obdzielić, a nie dotykać się do delikatnych nadżerek. Dodatkowo, nie zdziwcie się jeżeli po jego zastosowaniu pojawi się u Was delikatne „przebarwienie” zębów – bez paniki, związane jest one z obecnością wyciągów roślinnych i znika po zwykłym wyszczotkowaniu. Ciekawą reakcję jest również delikatne „puchnięcie” błony śluzowej w miejscu aplikacji preparatu. To również jest spowodowane składem leku, chociaż tutaj prym wiedzie benzokaina. Sama zawsze się śmieję, że zapewniłam sobie domowy zestaw znieczulający, bo czuję się niekiedy jak po wizycie u stomatologa:) Na początku może troszkę szczypać, ale później jest już zdecydowanie lepiej :)

Nie muszę chyba wspominać, że przez 30 minut po nałożeniu preparatu nic nie jemy, ani nie pijemy, prawda? Niech lek ma szansę zadziałać:)

szalwia_blogŹródło: sporkist / Foter / CC BY

Preparaty na bazie chlorheksydyny

Kto nie wierzy w możliwości ziół może się zainteresować preparatami na bazie chlorheksydyny – jest to substancja o silnym działaniu odkażającym. Działa nie tylko na znaczną część bakterii, ale również na sporo wirusów. Występuje w postaci płynów do płukania jamy ustnej (Corsodryl, Protefix Antisept), ale również jako żel i spray (Elugel, Eluspray). Bardzo popularne są również preparaty, które oprócz chlorheksydyny zawierają w sobie wyciągi roślinne, głównie z szałwii – takim preparatem jest np. Aphtigel Max (żel) czy Lips na afty (płyn do płukania ust). Lips żel na afty zawiera dodatkowo jeszcze witaminę B12 i B2, które mają za zadanie poprawić funkcjonowanie błon śluzowych. Takie 2 (albo 4) w jednym:)

Podrażniona i „poraniona” błona śluzowa idealnie łapie wszelkie drobnoustroje, a niewielkie nadżerki są wręcz magnezem dla bakterii i grzybów.Chlorheksydynę znajdziemy również w tabletkach do ssania! Preparatem takim jest Sebidinktóry oprócz substancji odkażającej zawiera również witaminę C (aczkolwiek ona niewiele już nam da:). Warto pamiętać, że Sebidin zawiera cukier, natomiast Sebidin Plus, który ma prawie identyczny skład (niewiele więcej witaminy C) cukru zawierać już nie będzie. Coś co nie ma większego znaczenia dla przeciętnego Kowalskiego, będzie miało z pewnością znaczenie w przypadku osoby z cukrzycą. Stąd ta mała ciekawostka:)

I może jeszcze słówko o Octenisepcie, bo i on jest niekiedy stosowany w tego typu zapaleniach (chociaż ja uważam to za drobną przesadę, w szczególności, że buteleczka 50ml to koszt. 20-25zł). Miejcie na uwadze jedno – jest strasznie gorzki w smaku. Jeżeli macie otwartą buteleczkę w domu to możecie oczywiście spróbować, ale dziecku może nie proponujcie:) W szczególności, że da się znaleźć preparaty odrobinę smaczniejsze:)


Preparaty „łagodząco-izolujące”. Dezaftan Med.

Nie wiedziałam jak nazwać tę kategorię, więc wyszło w ten sposób :) Zasadniczo rozchodzi się o preparaty, które na powierzchni afty tworzą charakterystyczną „kołderkę” oddzielającą nadżerkę od reszty otoczenia. Nie dość, że zmniejsza to ból, bo i ślina się do tego nie dostanie i nic, co w ustach nie podrażni, to dodatkowo stwarza świetne warunki do gojenia się takiej zmiany. Pod leczniczą kołderką nasza błona śluzowa ma możliwość, aby się regenerować i szybciej powrócić do stanu wyjściowego. To właśnie w tej kategorii znajdziemy wspomniany przeze mnie Dezaftan Med.

Preparaty tego typu tworzą na powierzchni afty charakterystyczną „kołderkę” oddzielającą nadżerkę od reszty otoczenia. Nie dość, że zmniejsza to ból to dodatkowo stwarza świetne warunki do gojenia się takiej zmiany.Pewnie zastanawiacie się, czemu wspomniałam o Dezaftanie w tytule. Nie, to wcale nie dlatego, że chciałam podważyć jego działanie (nie tym razem). Jest to po prostu najpopularniejszy ostatnio produkt w kategorii leków na afty. Jest to zapewne spowodowane reklamą, którą producent puszczał w telewizji już jakiś czas temu. Bardzo wiele osób interesowało się wówczas tym produktem, w szczególności, że i nazwa całkiem niezła, i Afofarm jest znany z tego, że jego produkty wyskakują nam z lodówki. I mimo iż wybitną fanką tej firmy nie jestem to trzeba przyznać, że tym razem wypuścili na rynek coś, co może nam naprawdę pomóc. Całość ma postać żelu, który izoluje naszą nadżerkę od środowiska przez co zmniejsza ból, a dodatek pantenolu jeszcze dodatkowo łagodzi podrażnienie. Pod kołderką tworzy się odpowiednio wilgotne środowisko, aby nasza zmiana miała szansę w miarę szybko i sensownie się zagoić. Osobiście preparatu nie stosowałam (całe szczęście nie musiałam), ale słyszałam bardzo dobre opinie na jego temat – nie tylko od osób odwiedzających moją aptekę, ale również od farmaceutów. Także tym razem punkt dla producenta:) W szczególności, że Dezaftan kosztuje dosłownie parę groszy. Trzeba jednak pamiętać, że jest to jedynie preparat wspomagający gojenie – przy mocniejszych stanach może nie wystarczyć. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby połączyć go z innymi preparatami w zależności od Waszego zapotrzebowania.

usta_blog3Źródło: ontwerpplus / Foter.com / CC BY

Warto pamiętać o typowej „pielęgnacji” ciała, czyli odpowiedniej diecie, wysypianiu się i ograniczeniu stresu.Na podobnej zasadzie działa nieco droższy Stomatovis - on również zawiera składniki „łagodząco-izolujące” oraz wspomagające gojenie. Do tej kategorii należy również Protefix Dental Protect, czyli żel kojąco-regenerujący dedykowany specjalnie osobom stosującym protezy zębowe. Chciałabym również zwrócić Waszą uwagę na Solcoseryl pastę stomatologicznąDlaczego o nim wspominam? Bo uważam, że jest to najlepszy tego typu preparat stosowany w leczeniu aft (i nie tylko). W składzie znajdziemy bezbiałkowy dializat z krwi cieląt i polidokanol. Pierwszy z nich wspomaga gojenie ranki i tworzy swoisty „opatrunek” wokół nadżerki. Dodatkowo, pod wpływem śliny z podłoża tworzy się błona ochronna, która długo przylega do błony śluzowej jamy ustnej chroniąc ją przed podrażnieniem w trakcie spożywania pokarmów. Polidokanol wykazuje natomiast działanie miejscowo znieczulające znosząc ból oraz dyskomfort. Chciałoby się powiedzieć, że preparat idealny. Szkoda tylko, że taki drogi – 5g tubka to koszt ok. 40zł. Nie każdy ma ochotę wydać taką kwotę na niewielką zmianę na policzku (i się nie dziwię:). Z pewnością docenią go jednak osoby, którym problem aft dokucza wyjątkowo często, bo pasta jest całkiem wydajna.

I na koniec jeszcze słówko o plasterkach na afty. Tak, mamy i coś takiego:) Plasterki nazywają się After RemeSense i zawierają w swoim składzie kwas hialuronowy (pomaga odbudować błonę śluzową), wyciąg z kory czerwonego mangrowca (tworzy nieprzepuszczalną warstwę ochronną nad zakażonym miejscem) oraz celulozę. Z pewnością jest to ciekawa alternatywa dla mniejszych dzieci, które mogą nie akceptować maści i past w jamie ustnej:)

Co jeszcze możemy zastosować?

Facebook0Google+0Twitter0Email

4 komentarzy o: “Afty i pleśniawki u dzieci i osób dorosłych. Jak je leczyć? Czy Dezaftan naprawdę może nam pomóc?

  1. A ja z kolei słyszałam sporo negatywnych opinii na temat Dezaftanu, sama jednak nie stosowałam.

    A co sądzi Pani na temat preparatów na zajady i afty w formie tabletek, np.: Dezaftan control, Lips? Mnie się niespecjalnie podobają mimo, że sama nigdy nie stosowałam, ani też nie słyszałam żadnych konkretnych opinii na ich temat. O ile Dezaftan control zawiera m.in. witaminy z grupy B (choć wg mnie lepszym preparatem – tańszym i o bogatszym składzie jest Vit B compositum), o tyle Lips to tylko wyciąg z szałwii i troszkę wit B2…

    Witaminy z grupy B często okazują się skuteczne przy zajadach, a czy w przypadku aft będą działały tak samo? Intuicja podpowiada mi, że taka kuracja vit B comp + jakiś dobry żel izolujący na afty i vit B comp + krem natłuszczający/maść (np. mój ulubiony Alantan:) w przypadku zajadów byłaby dobrym rozwiązaniem. Mam rację?

  2. Witam,
    od wielu lat zmagam się z aftami, które pojawiają się u mnie gdy spada mi odporność, jak się przypadkiem ugryzę w język itp. Wypróbowałam wiele preparatów na afty i szczerze nie polecam żelu DEZAFTAN. Jest beznadziejny i nieskuteczny, niedawno go kupiłam i powiem szczerze, kasa wyrzucona w błoto, chociaż jest bardzo tani, ale po co kupować coś co nie spełnia swojej roli. Po zaaplikowaniu średnio się trzyma, nie leczy aft. Fajny przy aftach jest płyn do płukania jamy ustnej DENTOSEPT, działa tak jakby ściągająco i odkażająco, ale trochę szczypie w podrażnione miejsca i mam wrażenie, że zabarwia zęby, a bez sensu jest wypłukać buzię i zaraz umyć zęby bo nie o to chodzi. Całkiem fajny jest GLIMBAX z Diklofenakiem, działa przeciwbólowo bardzo skutecznie, i przeciwzapalnie. Ponad to ma przyjemny owocowy smak. Ale najlepszy i to polecam z całego serca preparat na afty z firmy URGO. Rewelacyjny sposób aplikacji, tworzy warstwę ochronną na afcie, można od razu po aplikacji jeść i pić, przynosi natychmiastową ulgę w bólu i afty goją się zdecydowanie szybciej. Minusem jest cena, bo waha się w zależności od apteki od 20 do nawet 40zł, ale warto bo na prawdę pomaga.
    Pozdrawiam

Odpowiedz na „MarieeAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *