Zmęczenie i senność. Co możemy zrobić z poziomu apteki?


Spróbujmy poradzić sobie ze zbyt niskim ciśnieniem

Wieczne zmęczenie i senność to problem wielu osób mających zbyt niskie ciśnienie. Niskociśnieniowcy łatwego życia nie mają i dlatego próbują leczyć się wszystkim, co chociaż odrobinę może podnieść im ciśnienie. Zazwyczaj jest to kawa, mocna herbata czy popularne, chociaż mało zdrowe, energetyki, czyli napoje na bazie kofeiny, tauryny i niektórych witamin. W aptece też znajdziemy kilka preparatów, które mogą pomóc poradzić sobie z tą nieprzyjemną dolegliwością – najpopularniejsze są te na bazie niketamidu.

Niskociśnieniowcy łatwego życia nie mają i dlatego próbują leczyć się wszystkim, co chociaż odrobinę może podnieść im ciśnienie. Niketamid (nazywany popularnie kardiamidem od swojego najpopularniejszego preparatu) jest substancją działającą stymulująco na nasz organizm. Podnosi delikatnie i krótkotrwale ciśnienie krwi i ogólnie działa pobudzająco na nasz układ nerwowy. Świetna sprawa u osób, którym dokucza niskie ciśnienie. Występuje w postaci kropli doustnych jako preparat Cardiamidum oraz w postaci tabletek do ssania na spółkę z glukozą (Glucardiamid). I tutaj mała ciekawostka: wiecie, że preparat o nazwie Kardiamid z kofeiną… nie zawiera kardiamidu? W składzie znajdziemy jedynie kofeinę, magnez i witaminę B6. Mimo to, preparat sprzedaje się całkiem nieźle, ale chyba nie dlatego, że świetnie działa (bo pozytywnych opinii jakoś wiele nie usłyszałam), ale dlatego, że już kiedyś istniał preparat o podobnej nazwie. Z czasem został wycofany i wiele osób tęskni za nim do tej pory. Nie porównujmy jednak preparatu, który zawierał niketamid, kofeinę i strychninę(!) z tabletkami do ssania o smaku coli, które teraz znajdziemy na półkach:)

Gdyby ktoś preferował kapsułki doustne zamiast mało wygodnych kropelek można się wówczas pokusić o suplementy na bazie guarany. Kilka takich preparatów znajdziemy na aptecznych półkach i z pewnością mogą stanowić one całkiem przyzwoitą alternatywę dla kawy czy kardiamidu.


Adaptogeny w natarciu, czyli jak azjatyckie rośliny dodają nam wigoru!

To właśnie robią adaptogeny – adaptują nas do niekorzystnych warunków. Słyszeliście o czymś takim jak adaptogeny? O samej nazwie może niekoniecznie, bo nie jest ona zbyt popularna, ale jestem pewna, że każdy z Was słyszał o korzeniu żeń-szenia azjatyckiego. Korzeń żeń-szenia działanie ma naprawdę wielokierunkowe – dodaje sił życiowych, poprawia witalność, podnosi odporność na stres, wpływa korzystnie na procesy pamięci i koncentracji… To właśnie robią adaptogeny – adaptują nas do niekorzystnych warunków. Wzmacniają nasz organizm na tyle, abyśmy mogli przeciwdziałać wszystkiemu, co jest dla nas niekorzystne – z tego też względu stosuje się je w stanach wyczerpania organizmu. Właściwości żeń-szenia sprawiają, że staje się on idealnym suplementem dla osób przemęczonych, osłabionych, ospałych i nie potrafiących wykrzesać z siebie zbyt wiele sił witalnych. Jego działanie pojawia się zazwyczaj dopiero po kilku dniach, ale za to utrzymuje się dłużej, jeżeli będziemy go systematycznie stosować. O samym żeń-szeniu, jego właściwościach i najpopularniejszych preparatach pisałam już w tym temacie – lektura obowiązkowa dla wszystkich osób mających problemy z ciągłym zmęczeniem.

Innym adaptogenem jest również różeniec górski, który występuje na aptecznych półkach jako preparat Rhodiola. Moim zdaniem bardzo ciekawa alternatywa:)


Dziurawiec zwyczajny

Wiecie, że dziurawiec zwyczajny nazywany jest naturalnym antydepresantem? Wszystko dzięki temu, że substancje w nim zawarte wpływają na nasze neuroprzekażniki, czyli substancje chemiczne występujące w naszym układzie nerwowym i wpływające m.in. na nasz nastrój. Niejednokrotnie polecałam to ziółko osobom, które łapały delikatną chandrę i nie dały rady wykrzesać z siebie ani odrobiny entuzjazmu i chęci do życia. Niejednokrotnie dawało to efekt, więc coś w tym musi być :) Dziurawiec ma jednak jedną, zasadniczą wadę – daje interakcje z naprawdę wieloma lekami. Przeciwzakrzepowe i hormonalne (w tym tabletki antykoncepcyjne) to tylko szczyt góry lodowej. Do tego zwiększa wrażliwość naszej skóry na promieniowanie słoneczne przez co może dać brzydkie odczyny skórne – ale to na razie nam nie grozi, prawda?:) Warto jednak o tym pamiętać w okresie letnim.

O dziurawcu zwyczajnym pisałam już tutaj.

dziurawiec_blog1Źródło: jlodder / Foter / CC BY

Preparaty na bazie żelaza

Osoby zmęczone i ospałe mogą się również pokusić o stosowanie preparatów na bazie żelaza. Niedobór tego pierwiastka objawia się głównie jako anemia, a od niej już tylko krok od utraty sił witalnych. Dlaczego? Bo żelazo wchodzi w skład hemoglobiny, czyli składnika krwi odpowiedzialnego za przenoszenie tlenu w naszym organizmie. Jeżeli hemoglobiny jest za mało to i rozprowadzanie tlenu po naszym organizmie szwankuje. Stąd bierze się m.in. ospałość, utrudniona koncentracja czy zbyt długi sen. Ale uwaga! Żelazo pomoże Wam tylko wówczas jeżeli macie anemię i to w dodatku taką anemię, która spowodowana jest niedoborem żelaza, a tego już sami nie stwierdzicie. Konieczne są badania laboratoryjne – chociażby najprostsza morfologia pozwoli zorientować się w sytuacji. Jeżeli jednak nasza krew ma się dobrze to i tona żelaza nam nie pomoże, bo żelazo samo w sobie żadnych właściwości energetycznych nie ma. Innymi słowy – do lekarza marsz!

A o niedoborach żelaza oraz preparatach na bazie tego pierwiastka pisałam już tutaj i tutaj.


Domowe sposoby na senność i zmęczenie

Nie ukrywajmy – łyknięcie jednej czy dwóch tabletek jest o wiele prostsze niż bawienie się w pełnowartościowe śniadania czy kominki aromaterapeutyczne, ale nikt nie powiedział, że będzie zdrowsze. Jeżeli brak chęci do życia towarzyszy nam już od dłuższego czasu to warto pokusić się o zmianę trybu życia i wprowadzenie pewnych zdrowych nawyków. Możemy to oczywiście połączyć z suplementami, ale w przeciwieństwie do nich możemy (i powinniśmy) stosować to przez cały, długi rok. O czym mowa?

decydowanie należy zadbać o odpowiednią dietę i aktywność fizyczną – pomoże to każdemu, niezależnie od przyczyny zmęczenia. Punkt pierwszy: zróżnicowana, zbilansowana dieta. I nie rozchodzi się tu tylko o posiłki pełne witamin i minerałów, ale również o pewną „kulturę” jedzenia. Przede wszystkim: śniadania. Niekoniecznie gigantyczne, ale na pewno na bazie węglowodanów złożonych, które są wolniej rozkładane i dłużej absorbowane przez nasz organizm. Przekłada się to na to, że i energii z takiego posiłku starcza nam na dłużej. Węglowodany złożone znajdziemy chociażby w pieczywie pełnoziarnistym, otrębach czy płatkach owsianych. Węglowodany proste są natomiast szybko wchłaniane i równie szybko powodują spadek cukru we krwi – cukierki, batoniki i inne cuda z cukierni niekoniecznie są polecane. Do tego pamiętajcie o kilku posiłkach dziennie – zdecydowanie lepiej jest zjeść coś częściej, ale w mniejszych porcjach niż skusić się na jeden duży obiad po którym nie robi się nic, tylko idzie się spać :)

Doceńmy również siłę olejków eterycznych. W sprzedaży dostępne są nie tylko pojedyncze olejki, ale również całe mieszanki dedykowane osobom przemęczonym, zestresowanym, stale ospałym i nie mającym chęci do życia. Kominki w ruch!

Umiarkowany wysiłek fizyczny dodaje energii. Tak, wiem. Paradoks :) Okazuje się jednak, że krótki spacer czy kilkunastominutowe ćwiczenia nie tylko dodają energii, ale również zwiększają podatność na stres. Tak samo pamiętajcie, że zbyt długi sen również może powodować uczucie „ciężkiej głowy” przez cały dzień. Optimum to 6-8 godzin snu.

Pamiętajcie również o odpowiednim nawodnieniu, ograniczeniu picia alkoholu i palenia papierosów. I nie przesadzajcie z kofeiną, bo w pewnym momencie zorientujecie się, że zamiast jednej kawy dziennie pijecie już kaw pięć.

Jak widać, problem zmęczenia i nadmiernej senności jest na tyle złożony, że ciężko jest znaleźć na niego jednoznaczną odpowiedź. Zdecydowanie należy zadbać o odpowiednią dietę i aktywność fizyczną – pomoże to każdemu, niezależnie od tego czy zmęczenie dotyka go z powodu niedoboru żelaza czy przesilenia wiosennego. Pamiętajcie jednak, że przedłużające się zmęczenie jest zdecydowanie czymś, o czym powinien wiedzieć Wasz lekarz, bo może okazać się, że wasz stan to nie jest przedłużająca się zima tylko choroba, którą należy leczyć. Całe szczęście, osłabienie z powodu choroby to „zaledwie” 25% przypadków – pozostałe 75% to niezdrowy styl życia i problemy emocjonalne. Spróbujmy z tym walczyć! Powodzenia!

Wiosna już niedługo:) 

Zdjęcie główne: payalnic / Foter / CC 

Facebook0Google+0Twitter0Email

Jeden komentarz o: “Zmęczenie i senność. Co możemy zrobić z poziomu apteki?

  1. Tez mialam problemy z bezsennoscia. Probowalam wielu roznych sposobow, nawet melatonine zazywalam, ale bylam po niej otumaniona. W koncu kolezanka polecila mi Forstres, ktory zawiera duza dawke melisy i magnezu – po paru dniach juz spalam jak niemowle:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *