Wspomagamy nasze szare komórki: podsumowanie! Suplementy na pamięć i koncentrację w pigułce!

O suplementach wspomagających pamięć i koncentrację napisałam już chyba całkiem sporo. Na mini-cykl artykułów o naszych zdolnościach poznawczych składały się posty o miłorzębie japońskim, lecytynie, żeń-szeniu oraz kwasach omega. Celowo ominęłam wspomagacze typu kofeina czy tauryna, bo jeżeli ktoś ma ochotę na takie dodatki to niech wypije sobie dobrą kawę to przynajmniej smak i aromat poczuje. Może kiedyś pokuszę się o ich dokładniejszy opis, ale na razie uznałam, że lepiej skupić się na preparatach bardziej leczniczych :) Wracając jednak do lecytyny i spółki – obiecałam Wam swego czasu, że kiedyś zbiorę cały materiał w całość i zrobię jedno, wielkie podsumowanie. Trochę mi to zajęło, ale przecież obietnic trzeba dotrzymywać, prawda?


Jak możemy „podkręcić” naszą pamięć i koncentrację?

Już w jednym z początkowych postów tego cyklu wspominałam Wam, że z pamięcią nie ma tak dobrze jak z kaszlem i tak naprawdę nie ma jednego preparatu, który mógłby zrobić z Was machiny do zapamiętywania kolejnych cyfr liczby pi. Wręcz przeciwnie – składników, które mogą poprawić naszą koncentrację jest naprawdę całkiem sporo. Nie bez powodu skupiłam się na tych najważniejszych, czyli miłorzębie japońskim, lecytynie, żeń-szeniu i kwasach omega – ich odpowiedni poziom (lub ewentualnie odpowiednia suplementacja) może nam naprawdę zrobić różnicę. Nie zapominajmy jednak o witaminach i minerałach – najważniejsze będą dla nas jod, żelazo, cynk, kwas foliowy i witaminy z grupy B.


Nie tylko co, ale jak?

Zróbmy sobie szybką powtórkę z suplementów poprawiających pamięć i koncentrację. Trochę już o nich napisałam i wiem, że informacje tam zawarte mogą się Wam trochę pomieszać. Postaram się więc zebrać wszystkie najważniejsze informacje i pomóc Wam porównać ze sobą te wszystkie preparaty. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu będziecie wiedzieć, jak one wszystkie działają, po co w ogóle je stosować i które z nich możemy zażywać przed dłuższy okres czasu, a które mogą być naszymi przyjaciółmi jedynie na krótki dystans:) Dzisiaj jednak zaczniemy troszkę mniej tradycyjnie, bo od końca – już teraz rzućcie okiem na porównanie, które dla Was przygotowałam. Będzie może łatwiej przyswoić ten cały temat:) (aby otworzyć kliknij lewym przyciskiem myszy – plik w formacie .pdf)

pamiec_koncentracja_zestawienieŹródło obrazka: basheertome / Foter / CC BY

Kwestia pierwsza: mechanizm działania, czyli co one właściwie dobrego dla nas robią? Okazuje się, że dwie z nich – lecytyna oraz kwasy omega – są integralnymi składnikami naszego organizmu. Najważniejsze dla nas będzie oczywiście to, że wchodzą w skład komórek nerwowych – głównie tzw. osłonki mielinowej, która ma ogromny udział w przenoszeniu informacji pomiędzy poszczególnymi komórkami. Jeżeli ona będzie dobrze funkcjonować to i nasz układ nerwowy będzie nam za to bardzo wdzięczny, a my będziemy w stanie zapamiętać więcej i nauczyć się wszystkiego szybciej. Dodatkowym plusem kwasów omega jest również to, że swoim dobroczynnym działaniem obdarzają również układ krwionośny. Jakkolwiek lecytyna jest związkiem typowo „mózgowym” to kwasy omega dbają dodatkowo o poziom trójglicerydów, obniżają poziom cholesterolu, działają przeciwzakrzepowo czy antyarytmicznie. Zdecydowanie są naszymi przyjaciółmi :)

Z pamięcią nie ma tak dobrze jak z kaszlem i tak naprawdę nie ma jednego preparatu, który mógłby zrobić z Was machiny do zapamiętywania kolejnych cyfr liczby pi. W przeciwieństwie do kwasów omega oraz lecytyny, żeń-szeń oraz miłorząb japoński nie mają tak naprawdę nic wspólnego z budową naszego organizmu – suplementując je nie dostarczamy dla siebie żadnych składników, które moglibyśmy wbudować do naszych komórek. Plusem ich jednak jest to, że wzmacniają nasz organizm – z tego powodu zaliczane są do tzw. adaptogenów. Adaptogenami nazywamy rośliny, które adaptują nasz organizm do niekorzystnych warunków środowiskowych. Wzmacniają nas w ten sposób, że przemęczenie, senność, przesilenie wiosenne czy kłopoty w pracy są łatwiejsze do przezwyciężenia. Adaptogeny podnoszą naszą odporność na stres czy dodają sił witalnych. Wpływają również korzystnie na procesy zapamiętywania i koncentracji, a dla nas ma to chyba w tym momencie największe znaczenie, prawda? W jaki sposób to robią? Najróżniejszy, ale na przód wysuwa się „rozrzedzanie” krwi i poprawa jej parametrów (taka krew o wiele łatwiej dopływa do najdalszych zakamarków naszego ciała – głównie miłorząb), działanie antyoksydacyjne czy pobudzające (żeń-szeń).


Kiedy można spodziewać się pierwszych efektów?

Niestety, ale na efekty działania suplementów poprawiających pamięć i koncentrację musimy troszkę poczekać. Te troszkę to nawet kilka tygodni, a niekiedy nawet kilka miesięcy. Jeżeli ktoś ma sesję na karku i wie, że egzamin już za tydzień to niech nawet nie zabiera się za żadne lecytyny czy kwasy omega, bo tylko pieniądze wyrzuci. Najwcześniej efektów można się spodziewać po suplementach zawierających wyciągi z żeń-szenia, ale i tutaj trzeba będzie poczekać kilka dni. Efekty po zastosowaniu kwasów omega, lecytyny czy miłorzębu japońskiego są natomiast widoczne po minimum kilkutygodniowej suplementacji. Z tego też względu, jeżeli zależy Wam na szybkim osiągnięciu efektu to lepiej pokuście się o jakieś preparaty na bazie guarany czy kofeiny lub po prostu zaserwujcie sobie dobrą kawę.

komputer_blogŻródło: picjumbo.com

Jak długo można stosować te suplementy?

Chwyćmy temat z drugiej strony – jeżeli efektów działania możemy oczekiwać dopiero po kilku dniach / tygodniach / miesiącach zażywania tych preparatów to czy istnieje maksymalny czas ich stosowania? Okazuje się, że nie, a przynajmniej w przypadku większości tych suplementów. Lecytynę, kwasy omega czy nawet ten miłorząb japoński można stosować praktycznie bez ograniczeń. Wiele osób zażywa te preparaty latami i nie obserwuje się żadnych poważniejszych działań niepożądanych.

Efekty po zastosowaniu tych preparatów są widoczne po minimum kilkutygodniowej suplementacji.Niestety, w przypadku żeń-szenia sprawa już tak dobrze nie wygląda. W tradycyjnej medycynie chińskiej (skąd tak naprawdę pochodzi żeń-szeń) jest on polecany w stanach wycieńczenia organizmu, w okresach zwiększonej zapadalności na choroby i w czasie osłabienia naszych sił witalnych – w praktyce sprowadza się do okresu jesienno-zimowego. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby preparaty na bazie żeń-szenia stosować przez cały – a może ktoś ma taką pracę, że przez cały rok czuje się wypompowany niczym spuszczony balonik? Pamiętajcie jednak, że preparaty na bazie żeń-szenia powinniśmy stosować z przerwami.

Preparaty na bazie żeń-szenia stosuje się pulsacyjnie – najczęściej przez 2-3 miesiące bierzemy preparat po czym odstawiamy go na 4 tygodnie. Po tym okresie można wrócić do stosowania tej azjatyckiej rośliny. Dlaczego przerwa jest konieczna? Okazuje się, że ginsenozydy, czyli najważniejsze substancje aktywne występujące w korzeniu żeń-szenia, odpowiadające w dużej mierze za jego świetne właściwości, mają zdolność kumulacji w naszym organizmie. Jeżeli nagromadzimy ich zbyt wiele to istnieje ryzyko wystąpienia tzw. syndromu żeń-szeniowego, który objawia się wysypką, biegunkami, pogorszeniem nastroju, wzrostem ciśnienia tętniczego. Z tego właśnie powodu do zaleceń wprowadzono 4-tygodniową przerwę w suplementacji. Wszystko w imię tego, aby nasz organizm odpowiednio się „oczyścił”. Po tym czasie możemy ponownie korzystać z cudownych właściwości tej rośliny.


Nie chcę wszystkich! Chcę najlepszy!

Tak jak pisałam już wcześniej – pamięć to nie kaszel czy katar i jednego, idealnego suplementu na nią nie ma. Z tego powodu, nie jestem w stanie wybrać suplementu, który będzie najlepszy. Możemy co najwyżej zastanowić się, który będzie dla nas odpowiedni na danym etapie rozwoju.

Dzieciom szczególnie potrzebne są kwasy omega – jeden z najintensywniejszych okresów rozwoju układu nerwowego przypada właśnie na ten czas i odpowiednia ilość DHA oraz EPA jest tutaj kwestią niezwykle istotną. To właśnie preparaty oparte na bazie tych kwasów poleca się, jeżeli dziecko ma problemy z pamięcią i koncentracją. Do tego odpowiednia podaż witamin i minerałów – najważniejsze w tym okresie są jod i żelazo.

Składników, które mogą poprawić naszą koncentrację jest naprawdę całkiem sporo. Osobom dorosłym poleca się głównie preparaty na bazie żeń-szenia oraz lecytyny. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby stosować jednocześnie również kwasy omega czy wyciąg z miłorzębu japońskiego – wszystko zależy od naszych aktualnych potrzeb. Czy nie możemy się skupić, bo jesteśmy wiecznie zmęczeni? Czy musimy wchłonąć ogromne ilości informacji w krótkim czasie? A może mamy problemy ze zbyt wysokim cholesterolem? Nie odżywiamy się zbyt dobrze i męczy nas miażdżyca? Wszystko jest kwestią indywidualną.

Osobom starszym poleca się głównie preparaty na bazie miłorzębu japońskiego, kwasy omega oraz lecytyny. Układ nerwowy osób w podeszłym wieku już się wprawdzie nie rozwija (a wręcz przeciwnie), więc wpływ kwasów omega na pamięć i koncentrację może być trochę mniejszy, ale takie osoby z pewnością skorzystają z innych prozdrowotnych właściwości tych kwasów – w końcu niższym poziomem cholesterolu czy właściwościami przeciwzakrzepowymi nikt nie pogardzi, prawda?

Ale czy wiecie jak w ogóle wybrać dobry preparat poprawiający naszą pamięć?

Facebook0Google+0Twitter0Email

8 komentarzy o: “Wspomagamy nasze szare komórki: podsumowanie! Suplementy na pamięć i koncentrację w pigułce!

  1. Jaki poleca Pani preparat złożony w zaburzeniach pamięci, totalnym braku koncentracji połączonymi z nadmiernym stresem i nerwowością? Coś w stylu Memoryformula, czy Memorycomplex, których już nigdzie nie można dostać.

    • Niestety, obawiam się, że żadnego takiego preparatu polecić nie mogę. Niestety nie znam specyfiku, który łączyłby w sobie i składniki uspokajające, i poprawiające pamięć i koncentrację.
      Na pewno można spróbować zastosować typowe preparaty uspokajające – nadmierna nerwowość wcale nie sprzyja koncentracji i jeżeli nerwów będzie mniej to i pamięć może być lepsza. Ciekawą alternatywą mogą być również preparaty na bazie dziurawca, które działają jak delikatny, naturalny antydepresant. Takim preparatem jest chociażby Deprim/Deprim Forte. Trzeba jednak koniecznie zwracać uwagę na ewentualne interakcje z innymi lekami.
      Z takich ewentualnym preparatów złożonych to chyba najbliżej byłoby dla Bilomagu Plus – w środku miłorząb japoński, lecytyna, magnez i witamina B6. Ciekawym preparatem (może nawet i lepszym) jest również Memobon (miłorząb, żeń-szeń i magnez). Może to nie to samo, ale chyba bliżej nie znajdę:(

  2. jestem studentką i w czasie sesji stosuję neuromix bs farmu. myślę że jest to bezpieczniejsze od zapijania się energetykami

  3. Jeśli chodzi o kwasy omega, czy olej lniany jest ich dobrym źródłem? Ewentualnie zmielone siemię lniane (tzn siemię kupione w całości, mielone w domu tuż przed spożyciem)?…

    • Olej lniany jest wręcz genialnym źródłem kwasów omega-3 – na 1 litr oleju może występować nawet 500g tych składników. Ponadto, w mniejszych ilościach występują również kwasy omega-6 i omega-9. Wartość ta różni się oczywiście w zależności od producenta, warto więc przestudiować dokładnie skład takich preparatów.
      I pamiętać o odpowiednim przechowywaniu takiego oleju, bo kwasy omega bardzo lubią się rozkładać w nieodpowiednich warunkach!

      Siemię lniane również jest źródłem kwasów omega, ale w zdecydowanie mniejszej ilości. Jeżeli więc nie pijesz siemienia lnianego z innych przyczyn (ochrona żołądka, poprawa funkcjonowania przewodu pokarmowego) to poleciłabym skupienie się bardziej na oleju lnianym.

  4. Hej! Z ciekawością przeczytałam cykl artykułów dotyczących pamięci i koncentracji. Szukam dobrego preparatu dla dziecka uczącego się (12 lat). Które z omeg mają najwłaściwsze proporcje? Czy jest coś kompleksowego i bezpiecznego dla tej grupy wiekowej?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *