Stosujesz retinoidy? Sprawdź czy nie potrzebujesz któregoś z tych preparatów!

Trądzik to naprawdę wredna sprawa. Dorastające nastolatki i tak mają wystarczająco dużo problemów: pierwszy (często nieudany) związek, bunt przeciwko całemu światu, poszukiwanie własnej tożsamości, rosnące (nie zawsze wystarczająco) piersi, zakaz wchodzenia do klubów i kłopoty z kupnem piwa (nie tylko w monopolowym pod domem). Trądzik wcale nie jest nikomu potrzebny do życia, a i tak atakuje nas wtedy, gdy najmniej się go spodziewamy. Estetycznie też nie wygląda, nie co się oszukiwać, a pryszcz na samym środku brody nie jest czymś preferowanym, gdy idziemy na pierwszą randkę z dziewczyną, w której kochamy się od początku ogólniaka. Nie ma więc co się dziwić, że wszyscy poszukujemy sposobu na pozbycie się tych mało estetycznych zmian na skórze. Sama pamiętam jak to kiedyś było – kremy, maseczki, peelingi… Boże, czego ja nie przetestowałam! Niestety, nie zostałam obdarzona nieskazitelną cerą (do tej pory skóra daje mi się we znaki), więc trzeba było sobie jakoś radzić. Dlatego jestem w stanie zrozumieć wszystkie osoby, które stosują retinoidy – leki, które są bardzo skuteczne, ale jednocześnie dają wiele działań niepożądanych. I to właśnie o nich chciałabym dzisiaj z Wami porozmawiać, bo moją aptekę przez cały rok odwiedzają osoby, które poszukują sposobów na poradzenie sobie ze skutkami ubocznymi tej grupy leków. Jakie są to efekty? Jak możemy im zapobiegać? Jakie preparaty powinny się znaleźć w naszej kosmetyczce, jeżeli stosujemy retinoidy? O tym wszystkim – już dzisiaj!


Czym są retinoidy?

Bądźmy konkretni – jeżeli chcemy porozmawiać o retinoidach to warto wiedzieć, z czym to w ogóle się je. W szczególności, że wiele osób je stosuje, a nawet nie do końca wie czym one w ogóle są. Mam nadzieję, że to się zmieni! A przynajmniej w kwestiach podstawowych, bo wszystkiego naraz omówić nie sposób:)

Retinoidy są pochodnymi witaminy A. Z polskiego na nasze oznacza to, że posiadają bardzo podobną do niej budowę oraz działają podobnie jak ona. A że witamina A (nazywana bardziej fachowo retinolem) jest dla nas bardzo korzystną witaminą to i spodziewać się można, że i retinoidy będą na naszą skórę działać zbawiennie. I faktycznie – nasza skóra bardzo retinoidy lubi, bo wykazują on szereg korzystnych mechanizmów działania – działają przeciwtrądzikowo i przeciwłojotokowo, zapobiegają nadmiernemu rogowaceniu skóry, wpływają korzystnie na różnicowanie się komórek naszej skóry i do tego działają przeciwzapalnie. Brzmi wspaniale? To podpowiem Wam, że to tylko część korzystnych działań, jakie wywołują retinoidy w naszym organizmie. Nie wszystko jednak złoto, co się świeci. Na czym polega podstawowy problem z retinoidami?

Działania niepożądane – to jest właśnie główna bolączka tej grupy leków. Są retinoidy bardziej i mniej skuteczne, te które są łagodniejsze i te, które są stosowane w jedynie w cięższych przypadkach. Wszystkie jednak łączy jedna cecha – wywoływanie mniejszych i większych skutków ubocznych. Największy problem jest oczywiście z retinoidami podawanymi doustnie –  w końcu działają wówczas w całym organizmie i skutki mogą dotknąć niemalże wszystkich narządów. Bezpieczniejsze są te, które stosuje się jedynie zewnętrznie w postaci maści, żeli czy kremów – jednak i one nie są całkowicie „niewinne”. A że ta grupa leków daje działań niepożądanych całkiem sporo to i nie stosuje się ich przy łagodnych stanach trądzikowych. Jest to grupa leków (w szczególności formy doustne) przeznaczona jedynie dla cięższych przypadków i najprawdopodobniej żaden poważny dermatolog nie przepisze Wam retinoidów, aby wyleczyć trzy pryszcze na nosie.

I uprzedzając pytania, które słyszałam już nie raz. Nie, wysokie dawki witaminy A nie zastąpią retinoidów. Nie ma się łudzić – retinoidy są drogie, najczęściej koszt miesięcznej kuracji przekracza grubo ponad 100 zł, a że leczenie trwa nie miesiąc, nie dwa tylko niekiedy sporą część roku to i już kilka razy miałam pytanie czy nie osiągnęłoby się takiego samego efektu stosując wysokie dawki dużo tańszej witaminy A. Niestety, takie rzeczy tylko w Erze – witamina A w tolerowanych dawkach jest nieskuteczna, a w odpowiednio wysokich – toksyczna. Zbadano to już dobrych kilkadziesiąt lat temu i do tej pory nikt się z tym nie kłóci.

tradzik_blogŹródło: Nathan O’Nions / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

W jakich preparatach znajdziemy retinoidy?

W żadnych, które możecie dostać w aptece bez recepty. Retinoidy, z racji tego, że dają naprawdę długą listę działań niepożądanych są wydawane z apteki jedynie na podstawie recepty lekarskiej. Retinoidów mamy kilka i kiedy przyjrzymy się preparatom na receptę to okaże się, że pochodne witaminy A znajdziemy w naprawdę sporej liście specyfików:

Przykładowo:

  • izotretynoina - Aknenormin, Curacne, Izotek, Izotrex (żel), Izoderm
  • tretynoina - Atrederm (roztwór na skórę), Locacid (krem), Retin-A (krem)
  • acytrecyna - Neotigason, Acitren (zarejestrowane głównie do leczenia łuszczycy)
  • adapalen - Epiduo (żel), Acnelec (żel), Differin (żel, krem)
  • tazaroten - Zorac (żel)

A to tylko najpopularniejsze. Retinoidy to również: Aknemycin Plus, Acnatac czy Isotrexin.

Także żeby nie było, że nie wiedzieliście, że w Waszym preparacie znajdziecie retinoidy. Jeżeli stosujecie któryś z tych specyfików to zdecydowanie jest to artykuł dla Was!

Ale przechodząc do konkretów! Jakie działania niepożądane retinoidów są najbardziej typowe? Jak im zapobiegać? Jak sobie z nimi radzić? Uważajcie, bo będzie ich całkiem sporo! Całe szczęście, większość z nich dotyczy retinoidów stosowanych wewnętrznie. Kremy i żele są o wiele bezpieczniejsze.


Problem: Przesuszona i podrażniona skóra
Rozwiązanie: kremy nawilżające, regenerujące i filtry UV

Zazwyczaj z cerą trądzikową jest odwrotny problem – sebum aż się z twarzy wylewa, czoło się świeci, łojotok szaleje. Przy retinoidach pojawia się natomiast inny problem – jest to nadmierne przesuszenie skóry, jej ścieńczenie oraz to iż staje się ona wyjątkowo delikatna i wrażliwa. Jest to działanie niepożądane, od którego wolne nie są ani doustne formy, ani tym bardziej żele i kremy na bazie tych związków. Powiem więcej – podrażnienia w początkowym okresie terapii są normą i dotykają więcej osób niż możecie sobie wyobrazić. Jeżeli nie doświadczyliście czegoś takiego to jesteście prawdziwymi szczęściarzami, bo nie każdy ma takiego farta. Co zrobić jeżeli takie podrażnienia się pojawią?

Przede wszystkim się nie przerażać. Tak jak już napisałam: skóra jest delikatna, retinoidy – silne i podrażnienia (a nawet chwilowe zaostrzenie zmian trądzikowych) są niejako wpisane w naturę tych leków. Niekiedy zmiany te nie są mocno nasilone – wystarczy, że żel będziemy stosować na początku jedynie co drugi dzień i po jakimś czasie skóra przyzwyczai się do nowego stanu rzeczy. Niekiedy jednak konieczne jest zmniejszenie dawki leku lub całkowite jego odstawienie – to już jednak najczęściej konsultuje się z lekarzem i to dopiero wówczas, gdy tygodnie mijają a nasza skóra jak wyglądała, tak wygląda i dalej.

Jakie preparaty mogą nam pomóc poradzić sobie z takim samym stanem skóry? Z pewnością zaopatrzcie się w dobry filtr UV, w szczególności w takie dni jak dzisiaj, gdy za oknem jest milion stopni powyżej zera. Dlaczego? Bo podczas kuracji retinoidami nasza skóra staje o wiele bardziej wrażliwa na promieniowanie słoneczne. Całe szczęście, leki nowszej generacji (np. adapalen) nie powodują same w sobie reakcji fotonadwrażliwości, ale pamiętajcie, że ścieńczona i podrażniona skóra łapie promienie słoneczne o wiele łatwiej niż standardowo. Skutek? Jeszcze większe podrażnienie, nadmierna opalenizna, niekiedy przebarwienia i wręcz oparzenia. Zdecydowanie nie polecam. Pisałam już o tym zresztą w temacie o lekach uwrażliwiających naszą skórę na promieniowanie słoneczne i tutaj również Wam o tym przypomnę.  Co możemy w takiej sytuacji zastosować? Standardowy filtr czy może coś innego?

slonce_blog3Źródło: Tobias Lindman / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Osobiście proponuję zawsze filtry, które są przeznaczone stricte do skóry trądzikowej. Całe szczęście, rynek kosmetyków rozrósł się na tyle, że znajdziemy na nim i takie cuda. Wiele osób z cerą trądzikową narzeka, że standardowe filtry zapychają im pory i tylko pogarszają stan (i tak już pokiereszowanej) skóry – rozwiązaniem dla nich mogą być takie właśnie filtry. Takie kosmetyki można chociażby znaleźć w portfolio firmy Avene. Podobne filtry produkuje również marka Bioderma (Photoderm AKN Mat SPF 40). Możecie się również zainteresować produktami marki Vichy – produkuje ona dwie wersje kremu do twarzy z filtrem (zarówno wersja matująca, jak i nawilżająca). W szczególności ta ostatnia może Was zainteresować, bo przesuszenie skóry to często poważny problem u osób leczonych retinoidami.

A skoro już jesteśmy przy suchej skórze – często pojawiającym się działaniem niepożądanym przy retinoidach jest nadmierne przesuszenie skóry. Problem wbrew pozorom poważny, bo wiele kosmetyków przeciwtrądzikowym działa kompletnie inaczej – zamiast nawilżać to matuje skórę i zmniejsza produkcję sebum. Co wówczas zastosować? Osobiście lubię polecać dwa kosmetyki. Jeden z nich wyszedł spod naszej polskiej, rodzimej marki IwostinNazywa się Iwostin Purritin Rehydrin – krem przywracający nawilżenie i kosztuje ok.25zł za buteleczkę o pojemności 75ml. Swego czasu nawet go stosowałam i powiem Wam, że z efektów byłam bardzo zadowolona. Nigdy nie leczyłam się wprawdzie retinoidami, ale jako osoba z tragicznie suchą cerą trądzikową mogę się chyba wypowiedzieć, prawda?:) Krem ma bardzo lekką konsystencję, łatwo się wchłania, a skóra po nim się nie świeci – jak dla mnie bomba.

Dla osób z problemem suchej skóry po retinoidach dedykowana jest również jedna z linii marki Avene - Clean-Ac. Seria jest stosunkowo młoda, i chociaż osobiście nie stosowałam, to mogę powiedzieć, że cieszy się ona w mojej aptece coraz większą popularnością. Może warto w związku z tym spróbować?

I na koniec: podrażnienia. Kwestia wyjątkowo wredna, bo jako właścicielka skóry wrażliwej (ehh… ta moja twarz) wiem jak to jest, gdy macie ochotę zerwać sobie skórę z twarzy. Tutaj z kolei jestem wielką fanką Cicaplastu ze stajni dermokosmetyków La Roche-Posay. Testowałam go, gdy musiałam jakoś zregenerować mega-podrażnioną skórę twarzy po zastosowaniu kremu Idealia marki Vichy. Niestety, nie zaprzyjaźniliśmy się z najważniejszym składnikiem tej linii – kombuczą – co skończyło się tym, że trzeba było ratować się kremami regenerującymi. Cicaplast pamiętam z tamtym czasów bardzo dobrze i w swojej kosmetyczce mam zazwyczaj albo pełnowartościowy krem albo mini-próbki, które podrzuca mi od czasu do czasu nasza dermokonsultantka. Krem tani nie jest, ale działanie zdecydowanie rekompensuje wszelkie wydatki:)

Aha! I pamiętajcie, że wszelkie peelingi mechaniczne czy inne drażniące kosmetyki nie są wówczas polecane! Macie chuchać i dmuchać na Waszą skórę, a nie jeszcze dodatkowo ją podrażniać.

tradzik_blog1Źródło: Nathan O’Nions / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Problem 2: Przesuszone usta i zapalenie czerwieni wargowej
Rozwiązanie: pomadki i kremy do pielęgnacji ust

Kolejny problem, z którym zgłaszają się często osoby leczone retinoidami to nadmiernie przesuszone usta. Nie jest miły skutek uboczny i całe szczęście nie występuje on u każdego – borykają się z nim praktycznie tylko osoby, które stosują retinoidy doustnie. Na pewno łatwo rozpoznacie ten problem – usta stają się spierzchnięte i przesuszone. Z czasem skóra na ustach i wokół nich zaczyna się łuszczyć, a same usta zaczynają nawet krwawić. Boli to, jest nieprzyjemne i zdecydowanie mało estetyczne. A z czym jest to związane? Odpowiedź jest prosta: jest to typowy objaw tzw. hiperwitaminozy A. Z polskiego na nasze oznacza to, że witaminy A jest w naszym organizmie po prostu za dużo i organizm zaczyna w ten sposób brutalnie protestować. Okazuje się wówczas, że witamina, która ma działanie typowo pro-beauty (znacie bardziej „urodowe” połączenie niż witamina A+E?) sprawia, że zaczynamy wyglądać po prostu źle.

Typowego lekarstwa na te działanie niepożądane nie ma. Trzeba się po prostu zaopatrzyć w odpowiednie kosmetyki i stosować je długo, często i baaardzo intensywnie. Zaopatrzcie się w dobre jakościowo, intensywnie nawilżające pomadki do ust, spróbujcie maści typowo nawilżających (Alantan Plus, maści witaminowe), może coś na bazie oleju lnianego (np. Linomag)? Opcji jest wiele – kwestia znalezienia odpowiedniego preparatu.


Problem 3: Suchość oczu z zapaleniem spojówek, nietolerancja soczewek kontaktowych

Rozwiązanie: krople nawilżające z dodatkiem substancji łagodzących podrażnienia

Suchość oczu to kolejny problem związany z hiperwitaminą A – wbrew pozorom, nie taki wcale rzadki, bo znam wiele osób, które miały problem z pieczeniem oczu i nadmiernym wysuszeniem mimo iż wcześniej nie miały tego problemu. Gdy stosujemy retinody wewnętrznie to suche jest praktycznie wszystko – skóra, usta, oczy, nos… Problem jest męczący i z pewnością trzeba szukać sposobu na poradzenie sobie z nim, w szczególności, że wielu z nas pracuje przy komputerach, przez co dodatkowo kłopot się nasila. Nie mówiąc już o osobach stosujących soczewki kontaktowe…

Jak sobie z nim radzić? Podobnie jak w przypadku przesuszonych warg – zaopatrzmy się w dobre środki nawilżające. W przypadku oczu będą to oczywiście tzw. sztuczne łzy, czyli kropelki o działaniu typowo nawilżającym. Wybór jest ogromny, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Nie będę się tu o nich rozpisywać, bo poświęciłam im naprawdę sporo miejsca we wpisie o podrażnionych, przekrwionych oczach (klik). Pisałam Wam wówczas o tych wszystkich kroplach, minimsach, konserwantach i kroplach o zwiększonej gęstości. Nawet przygotowałam Wam zestawienie, w którym porównałam wszystkie najpopularniejsze krople nawilżające (klik). Pozwólcie więc, że tutaj będzie wersja mini:)

Powiem bez pardonu – jestem wielką fanką kropli spod marki Systane. Mimo iż teoretycznie krople na hialuronianie sodu nawilżają najlepiej (bo hialuronian stanowi naturalny składnik biofilmu oka i ma w dodatku największą gęstość) to właśnie kropelki Systane Balance uratowały moje przesuszone oczy. Doświadczenie w tej kwestii zdobyłam przesiadując całymi nocami przy komputerze (bo w końcu blog sam się nie napisze :) i byłam z nich bardzo zadowolona. Prawda jest jednak taka, że których kropli byście nie wybrali to będzie dobrze – Wasza spojówka będzie Wam najprawdopodobniej wdzięczna nawet za sól fizjologiczną:) Ale jeżeli już macie fachowo wybierać to zdecydujcie się na krople o zwiększonej gęstości – będą się one dłużej utrzymywały na powierzchni oka dzięki czemu będziecie mogli rzadziej je zapuszczać (Systane Gel Drops, Hylo-Gel). Możecie się również zaopatrzyć w kropelki, które nie tylko nawilżają, ale również łagodzą podrażnienia ze względu na obecność dekspantenolu (tak, to ten sam składnik, co w piance Panthenol:) – kropelkami takimi są chociażby Keratostill, Hylo-CareBepanthen Eye. A jeżeli nosicie szkła kontaktowe to nie zapomnijcie wspomnieć o tym farmaceutce – nie wszystkie kropelki nadają się do stosowania z soczewkami.

woda_blog3Źródło: weimieweim / Foter.com / CC BY

Problem 4: Sucha skóra ciała, świąd, łuszczenie skóry rąk, palców i stóp
Rozwiązanie: Preparaty mocno nawilżające

Tak jak już wspominałam – podczas kuracji retinoidami suche jest wszystko. Skóra dłoni, stóp czy nawet całego ciała nie jest tutaj wyjątkiem. O tym, że mocno przesuszona i pękająca skóra na dłoniach może skutecznie uniemożliwić wykonywanie niekiedy pracy nie trzeba nikogo przekonywać. Pękająca skóra na stopach nie dość, że jest nieestetyczna to jeszcze dodatkowo utrudnia chodzenie. A to właśnie na stopach i dłoniach pojawia się zazwyczaj największy kłopot – o wiele rzadziej obserwuje się problemy na całym ciele. Czym możemy się tutaj ratować?

Bardzo pomocne będą z pewnością preparaty, z których na co dzień korzystają osoby z łuszczycą czy atopowym zapaleniem skóry, czyli tzw. emolienty. Nie krzywdzie się zaraz, że nie macie AZS czy innych tego typu chorób – preparaty dla nich przeznaczone nie zawierają w swoim składzie żadnych substancji leczniczych, a jedynie intensywnie nawilżające – a Wy powinniście to tylko skrzętnie wykorzystać. Osobiście lubię preparaty spod marki Dermedic - szczególnie upodobałam sobie serię Linum, która stanowi bodajże jedyną linię dermokosmetyków opartą na oleju lnianym, który bogaty jest chociażby w kwasy omega. Poprawcie mnie jeżeli się mylę, ale wydaje mi się, że konkurencji pod tym względem nie ma żadnej. Konkurencji nie uznaje również moja koleżanka, której dziecko cierpi na gigantyczne atopowe zapalenie skóry – odkąd zastosowała ten emolient po raz pierwszy jest wierna tylko jemu. Jego działanie bardzo mocno pochwaliła również moja mama, która niestety od dłuższego czasu cierpi na przewlekłą-alergię-skórną-spowodowaną-nie-wiadomo-czym. Innym preparatem, którego namiętnie używa jest również Mediderm – krem o składzie tak prostym, że aż zachwyca.

Preparaty te będą się świetnie nadawać nie tylko do całego ciała – zdecydowanie możecie nimi smarować również stopy i dłonie. Pamiętajcie również, że w przypadku świądu całego ciała możecie zastosować również odpowiednie preparaty do kąpieli. Nie ma co ukrywać – w większości domów woda jest nieprzyzwoicie wręcz twarda i wysusza naszą skórę do granic możliwości. Zainteresujcie się wówczas płynami do kąpieli czy balsami pod prysznic o działaniu typowo nawilżającym. Na rynku jest ich naprawdę sporo i z pewnością znajdziecie coś dla siebie.


Problem 5: Krwotoki z nosa

Rozwiązanie: Maści i żele nawilżające do nosa

Zbliżając się powoli do końca chciałam napisać Wam tylko kilka o słów o krwawieniach z nosa, które pojawiają się niekiedy u osób stosujących retinoidy. Z pewnością domyślacie się czym mogą być one spowodowane. Tak, ponownie rozchodzi się o przesuszenie śluzówki, tym razem nosa. Jej suchość i łamliwość sprawia, że krew z nosa leci niekiedy częściej niż powinna, a my odczuwamy kolejny dyskomfort związany ze stosowaniem tej grupy leków. Pomóc nam mogą (ponownie) preparaty nawilżające – tym razem skupmy się na wszelkich aerozolach, maściach i żelach donosowych, które pozwolą nam zadbać o tę wyjątkowo delikatną śluzówkę. Wybór jest całkiem spory – osobiście najczęściej polecam Nozoil (aerozol na bazie oleju sezamowego) oraz Rinopanteinę, która do tej pory występowała wyłącznie w formie maści, a ostatnio przeszła również w formę sprayu. W środku znajdziecie głównie witaminę A, pantenol, hydralizat proteinowy owsa zwyczajnego a to wszystko zanurzone w podłożu z oleju mineralnego i wazeliny białej. Moim zdaniem, warte przetestowania.

dziecko_blog8Źródło: Luis Hernandez – D2k6.es / Foter / CC BY

Problem 6: Działanie teratogenne
Rozwiązanie: Test ciążowy i skuteczna antykoncepcja

Na sam koniec chciałabym Wam jedynie przypomnieć o bardzo poważnym działaniu niepożądanym retinoidów, a mianowicie o ich działaniu embriotoksycznym i teratogennym. Te obco brzmiące określenia oznaczają, że retinoidy powodują uszkodzenie rozwijającego się zarodka, a następnie płodu. Skutki tego są często naprawdę tragiczne: poronienie, przedwczesne porody, bardzo poważne wady rozwojowe… Z tego też powodu wszystkie retinoidy są w czasie ciąży całkowicie zabronione. W praktyce sprowadza się to niekiedy do przeprowadzania testów ciążowych przy każdej wizycie lekarskiej. I nie jest to może działanie niepożądane na poziomie suchego nosa czy łuszczącej się skóry, ale uważam, że należy o tym mówić przy każdej nadarzającej się okazji. W szczególności, że retinoidy nie są usuwane z organizmu na kolejny dzień. Wiecie, że np. po terapii acytrecyną (zarejestrowaną głównie do leczenia łuszczycy) nie powinno planować się potomstwa przez kolejne dwa lata?

Także testy ciążowe w ruch! To jest coś na co naprawdę macie wpływ!


Co jeszcze?

To by było na tyle, jeśli chodzi o najczęściej występujące działania niepożądane retinoidów. Jak widzicie, większość z nich dotyczy (całe szczęście) leków podawanych doustnie – są one stosowane rzadziej niż preparaty zewnętrzne, więc dotyczą mniejszej ilości osób. Jednak na suchości skóry i zapaleniu spojówek nie kończą się działania niepożądane retinoidów. Jest ich zdecydowanie więcej: kłopoty z układem kostno-szkieletowym, niedoczynność tarczycy, zmiany w obrazie krwi, zaburzenia psychiczne, wypadanie włosów czy podwyższenie poziomu cholesterolu to tylko nieliczne z nich. Całe szczęście, występują one zdecydowanie rzadziej – warto jednak liczyć się z możliwością ich wystąpienia. Na te skutki uboczne, które opisałam mamy przynajmniej mniejszy lub większy wpływ. I chociaż nie są może zbyt komfortowe to jednak wiele osób je znosi w imię „wyższego celu”.

A może dopisalibyście jakieś działania niepożądane do tej listy? Stosowaliście retinoidy? Jak wrażenia? A może moglibyście zaproponować coś innego, aby poradzić sobie z tymi problemami? Jak zwykle czekam na Wasze komentarze!

Zdjęcie główne: Nathan O’Nions / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Facebook0Google+0Twitter0Email

10 komentarzy o: “Stosujesz retinoidy? Sprawdź czy nie potrzebujesz któregoś z tych preparatów!

  1. Witam,

    Przede wszystkim wielkie uznanie dla prowadzonego bloga, którego czytając odnalazłam fragment o niepożądanej reakcji skóry po użyciu naszego kremu Idealia. Przykro nam, że tak się stało i przepraszamy za takie doświadczenie. Jako doskonały ekspert wie Pani, że takie reakcje mogą wystąpić indywidualnie po użyciu każdego składnika. Każdy przypadek staramy się wyjaśniać i monitorować, jeśli zechciałaby Pani skontaktować się ze mną zapraszam do kontaktu pod numerem 22 6760397 lub bezpośrednio na maila lucyna.lewandowska@loreal.com , możemy się też umówić tak, że to ja do Pani zadzwonię, prosiłabym wtedy o przesłanie numeru telefonu na adres mailowy.

    Pozdrawiam
    Lucyna Lewandowska,
    biolog, kosmetolog, w imieniu Vichy
    Tel: 22 6760397
    Adres e-mail: lucyna.lewandowska@loreal.com

    • Witam,
      dziekuje za pozytywne opinie o blogu. Jesli chodzi o sama Idealie – zdaje sobie sprawe, ze reakcja na krem jest w duzej mierze kwestia indywidualna. Moja skora nie zareagowala jedna zbyt dobrze na Idealie – byla zaczerwieniona, podrazniona i piekla. To chyba nie bedzie moj ulubiony krem:) Z drugiej strony, moja kolezanka nie uznaje innego kosmetyku. Podobnie jest zreszta ze mna w kwestii innych Panstwa spcyfikow – od niedawna testuje Panstwa krem do twarzy z filtrem 50+ i przyznam, ze jestem z niego bardzo zadowolona. W szczegolnosci teraz, bo przebywam za granica i uzywam go po kilka razy dziennie. Podraznien brak, opalenizny – rowniez, ale przeciez o to chodzi:)
      Pozdrawiam,
      Ewelina Piktel
      P.S. I przepraszam za brak polskich znakow, ale nie mam niestety dostepu do polskiej klawiatury.

  2. Cieszę się, że nasz Capital Soleil Pani służy. Będę z przyjemnością śledzić Pani bloga, a ze swojej strony zapraszam do kontaktu, jeśli będzie Pani miała wątpliwości dotyczące naszych kosmetyków.

    Pozdrawiam i życzę udanych wakacji!

    Lucyna Lewandowska,
    biolog, kosmetolog, w imieniu Vichy
    Tel: 22 6760397
    Adres e-mail: lucyna.lewandowska@loreal.com

  3. Witam serdecznie :)
    I proszę o poradę. Zaczynam kurację Atredermem (to mniejsze stężenie) na twarz. Wiem mniej więcej jakich efektów niepożadanych się spodziewać. Przeczytałam w ulotce że można ten płyn trzymać tylko 30dni po otwarciu. Mogę jakąś część przelać do małej butelki i używać, a resztę np schować do lodówki? Z góry dziękuję za odpowiedź :)

    • Krótszy termin ważności związany jest między innymi z występującą w preparacie witaminą E, która szybko rozkłada się, jeżeli preparat jest długo otwarty, bądź nieprawidłowo przechowywany. Myślę, że nie byłoby problemu, aby Atrederm trzymać w lodówce. Należy jedynie pamiętać, aby w miarę możliwości byłą to ciemna buteleczka:)

  4. Witam. Jestem w 8. i ostatnim miesiącu kuracji izotekiem i szukam właśnie jakiegoś dobrego nawilżacza z filtrem,bo skórę mam bardzo wrażliwą. Zakupiłam wspomniany Iwostin Rehydrin i niestety – poparzył mi całą twarz :(

    • Niestety, z podrażnioną i wrażliwą skórą jest tak, że podrażnić lubi wszystko i tak naprawdę nie ma idealnego preparatu, który z pewnością pomoże każdemu. Lubię polecać ten preparat, bo nie słyszałam o nim żadnych negatywnych opinii. Zawsze jednak staram się wspomnieć, żeby stosować takie preparaty ostrożnie, bo nie wiadomo jak skóra zareaguje…
      Inne rozwiązanie? Próbki, próbki i jeszcze raz próbki. Po tym jak wyrzuciłam całą tubkę kremu hypoalergicznego do skóry wrażliwej (strasznie mnie podrażnił) to staram się żyć dobrze z dermokonsultantkami:)

  5. Stosowałam przez dlyzszy czas aknemycin plus. Nie zauważyłam ani poprawy ani skutków ubocznych. Teraz jestem na zinerycie i tez wydaje się ze pieniadze wyrzucone w bloto. Juz nic mi chyba nie pomoże. Od 15 lat chodze po dermatologach.

  6. Świetny artykuł. Właśnie zamierzam kupić kuracje Reti Age Sesdermy plus krem ochronny z Bielendy 50 SPF na dzien. Cera normalna z minimalna tendencja do przetłuszczania sie. Czy kwiecień to dobry miesiąc na rozpoczęcie takiej kuracji? Chodzi mi o coraz większa ilośc słońca na zewnątrz.

Odpowiedz na „Lucyna LewandowskaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *