Temat na dziś: preparaty dla niejadka!

Podobno największym problemem rodziców nie są te wszystkie katarki, zapalenia ucha i wysypki na delikatnej skórze bobasa, ale to, że ich pociecha nic kompletnie nie chce jeść. Piszę „podobno”, bo sama własnej pociechy jeszcze się nie dorobiłam, ale takie odnoszę wrażenie, gdy rozmawiam z moimi przyjaciółmi oraz niezliczoną rzeszą rodziców, którzy odwiedzają moją aptekę. Pół biedy przeziębienie czy jakaś inna infekcja – wszyscy się do tego przyzwyczaili, dziecko chodzi już do żłobka, a odporność kształtować się musi – podamy mu kilka kropel specyfiku na zatkany nas, uraczymy syropem na kaszel, zaaplikujemy czopek przeciwgorączkowy i wszystko jest w porządku. Z brakiem apetytu jest zdecydowanie gorzej, bo niektórzy rodzice walczą z tą „przypadłością” niekiedy całymi latami. Jedni skutecznie, drudzy – zdecydowanie mniej. Niektóre z dzieci tego wyrastają, inne – wymagają już więcej uwagi. Kroki rodziców kierują się często wówczas w stronę apteki w poszukiwaniu preparatu, który owy apetyt mógłby pobudzić. Co mamy w aptece do wyboru? Na jakiej zasadzie one działają? I przede wszystkim, czy w ogóle są w stanie nam pomóc?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail