Po których lekach nie można prowadzić samochodu? Czarna lista leków dla kierowców!

Będę dzisiaj powielać stereotypy – jestem babą i jeżdżę jak prawdziwa baba. Parkuję długo i z pięcioma poprawkami, a jak lecę przez rondo to lepiej się do mnie nie zbliżać. Nogę mam za ciężką, wbiję czasami zły bieg i połamałam lusterko, gdy sprawdzałam na światłach czy wszystko w porządku z moim makijażem. Nigdy nie zrobiłam jednak jednej rzeczy – nie wsiadłam za kierownicę po alkoholu. Niby nic wielkiego, ale wiele osób o tym niestety zapomina. A jeszcze więcej zapomina o tym, że tak samo jak po drinku tak samo po niektórych lekach nie powinniśmy prowadzić samochodu. Najgorsze jest to, że wiele z nich możemy kupić bez recepty. Przyznajcie się – ile razy łykaliście leki przeciwalergiczne nie zastanawiając się nad tym, że samochód nie jest wówczas dobrym pomysłem? Albo krople na przekrwione oczy? Zdziwieni? Mam nadzieję, że na koniec lektury tego postu już tacy nie będziecie.

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Niedzielne Trzy po Trzy: Leki nasenne bez recepty

Niejednokrotnie chwaliłam się Wam, że na co dzień pracuję w aptece całodobowej. Wiecie, takiej otwartej 24 godziny na dobę, pracującej w święta kościelne i państwowe. Zamykającej się jedynie przez 1 (słownie: jeden) dzień w roku, żeby zrobić inwentaryzację i policzyć dokładnie, jak wygląda w rzeczywistości nasz magazyn. Taka praca zdecydowanie ma swoje wady, zalety i, przede wszystkich, bardzo specyficzne godziny pracy. Jedną z takich cech są regularne dyżury nocne, które wypadają mi raz na ok. 2 tygodnie. Środową i czwartkową noc spędziłam właśnie na takim dyżurze. Godzina trzecia nad ranem, przychodzi największy kryzys, oczy się kleją niemiłosiernie, a zapałki do podtrzymywania powiek już dawno się połamały. Jednocześnie aptekę odwiedza osoba, która potrzebuje jakiegoś preparatu na to… żeby zasnąć. Pierwsza moja myśl: „Zapraszam na dyżur nocny”:) Ale odkładając żarty na bok, trzeba coś doradzić, bo wory pod oczami niczym kanion Kolorado, a oczy nieprzytomne. Co jednak z tego, jeżeli w domu sytuacja nie wygląda już tak „śpiąco” – najpierw godzina na jednym boku, później godzina na drugim boku. 30 minut snu i powtórka z historia. Co możemy zaproponować z poziomu apteki? W dzisiejszym „Trzy po Trzy” – trzy preparaty, które polecam na trudności w zasypianiu oraz trzy, które, w mojej opinii, działają niczym na umarłego kadzidło. Jesteście ciekawi, co to za preparaty?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail