Dbasz o swoją wątrobę? Co zastosować, gdy zaczyna kaprysić? Preparaty na wątrobę i drogi żółciowe okiem farmaceutki. Cz1: Poprawa trawienia

Wiem, że czasami moje posty nie napawają optymizmem – szczerze przyznaję się Wam, że w doustne preparaty na stawy czy osłonówki na antykoncepcję po prostu nie wierzę. Z tego też powodu tak miło jest mi usiąść do tego postu, bo tutaj (dla odmiany) mamy naprawdę sporo preparatów, które można polecić. Mało suplementów, dużo leków, ciekawe składy – to jest to, co tygryski lubią najbardziej! A że sezon grillowy mamy już zainaugurowany i pewnie część z Was dotknie problem bolącej wątroby to chyba będzie to dobry moment na takie rozważania, nie uważacie? Miejmy nadzieję, że nie będziecie stosować go w praktyce, ale gdyby nasz ważny organ naszło na kaprysy to przejrzyjcie, które preparaty uważam za godne polecenia. Wbrew pozorom, nie ma ich wcale tak mało. Powiem więcej – rozsiądźcie się wygodnie, bo będzie ich naprawdę sporo!

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Poważny problem: uzależnienie od leków przeczyszczających! W jaki sposób z nim walczyć, co może je spowodować i dlaczego herbatka z senesu nie jest dobrym sposobem na dietę.

Widziałam kiedyś żywą mumię. Ale nie taką rodem z amerykańskich filmów z brudnymi bandażami i rozpadającymi się fragmentami ciała. Nawet nie taką mającą kondycję lepszą niż ja i wysysającą życie z Bogu ducha winnych pracowników egipskiego muzeum. Nie, widziałam mumię, na oko 50-letnią, która miała włosy koloru blond, nosiła krótką spódniczkę, bluzkę z dekoltem i odwiedziła którejś nocy moją aptekę. Może i nie żyję na tym świecie zbyt długo, ale tak zapadniętych policzków i wysuszonej skóry jeszcze nie widziałam. Wszystko doprawione ziemistym kolorem cery i szczyptą ciemnych worków pod oczami. I nie, nie było to pani realizująca receptę na leki przeciwnowotworowe czy jakiekolwiek inne straszne choroby, które są w stanie doprowadzić dorosłego człowieka do takiego stanu. Nie. Była to pani potrzebująca… leków przeczyszczających. XennyBisacodylu konkretnie. Na receptę, bez recepty – obojętnie. Byle by dużo i na już, bo nie da rady załatwić swoich potrzeb już czwarty dzień… A od koleżanki, która zmieniała mnie z samego rana dowiedziałam się później, że nie był to pojedynczy incydent… Myśleliście, że można uzależnić się tylko alkoholu czy papierosów? To pozwólcie, że rozwieję dzisiaj Wasze wątpliwości.

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Wstydliwy problem: hemoroidy. Jak leczyć, na co uważać i kiedy zgłosić się do lekarza?

Nie oszukujmy się – w aptece są tematy o których rozmawiamy bezproblemowo i są takie, przy których schowalibyśmy się w najdalszy kąt i wszystkie nasze objawy wyszeptali farmaceutce prosto do ucha, tak aby nikt przypadkowo o tym nie usłyszał. Nie mamy kłopotu z mówieniem o bólu głowy, kolorze wydzieliny z nosa czy tempie, w jakim bije nam serce po krótkim spacerze, ale gdy przychodzi do tematów bardziej intymnych jak infekcje grzybicze u kobiet, zapalenia dróg moczowych czy chociażby hemoroidy, wówczas pojawia się problem i to nie mały. Wiele osób najchętniej wpadłoby na samoobsługę, chwyciło preparat i uciekło cichaczem z apteki, póki ktokolwiek by ich zauważył. A niestety, ale o hemoroidach trzeba chwilę porozmawiać, bo leków jest tyle, że nie da się wybrać jednego idealnego, który pomoże każdemu – musi być on odpowiednio dobrany nie tylko do naszych objawów, ale również i stanu zdrowia. Inne preparaty będzie stosował starszy pan, a inne – kobieta w ciąży. Inny lek zaproponujemy przy zaawansowanych hemoroidach, a inne – przy „raczkujących”. Z tego też powodu, dzisiaj kilka słów o mało przyjemnej chorobie jaką są hemoroidy. Temat miał się pojawić za jakiś czas, ale mail od jednej z Czytelniczek, proszącej o porcję informacji na ten temat, skutecznie przyspieszył jego publikację. A jak się obiecuje, to i słowa dotrzymać trzeba, prawda?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Temat na dziś: preparaty dla niejadka!

Podobno największym problemem rodziców nie są te wszystkie katarki, zapalenia ucha i wysypki na delikatnej skórze bobasa, ale to, że ich pociecha nic kompletnie nie chce jeść. Piszę „podobno”, bo sama własnej pociechy jeszcze się nie dorobiłam, ale takie odnoszę wrażenie, gdy rozmawiam z moimi przyjaciółmi oraz niezliczoną rzeszą rodziców, którzy odwiedzają moją aptekę. Pół biedy przeziębienie czy jakaś inna infekcja – wszyscy się do tego przyzwyczaili, dziecko chodzi już do żłobka, a odporność kształtować się musi – podamy mu kilka kropel specyfiku na zatkany nas, uraczymy syropem na kaszel, zaaplikujemy czopek przeciwgorączkowy i wszystko jest w porządku. Z brakiem apetytu jest zdecydowanie gorzej, bo niektórzy rodzice walczą z tą „przypadłością” niekiedy całymi latami. Jedni skutecznie, drudzy – zdecydowanie mniej. Niektóre z dzieci tego wyrastają, inne – wymagają już więcej uwagi. Kroki rodziców kierują się często wówczas w stronę apteki w poszukiwaniu preparatu, który owy apetyt mógłby pobudzić. Co mamy w aptece do wyboru? Na jakiej zasadzie one działają? I przede wszystkim, czy w ogóle są w stanie nam pomóc?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Leki osłonowe – jakie, kiedy i po co? Czy na pewno wiesz, jaką osłonówkę zastosować w Twoim przypadku?

Wbrew pozorom nie będzie to kolejny temat o probiotykach – a przynajmniej takie jest moje zamierzenie:) Dzisiaj chciałabym chwycić temat z odrobinę szerszej strony i z tego też względu nie będę rozpisywać się o bakteriach kwasu mlekowego, bo musi się znaleźć również miejsce dla innych preparatów – inhibitorów pompy protonowej, leków przeciwgrzybiczych… Wrócę nawet na moment do wspominanej niedawno Asequrelli. Pytacie się dlaczego? Okazuje się, że pojęcie „osłonówki” bardzo ostatnio ewoluowało – kiedyś mówiło się o niej wyłącznie w aspekcie antybiotykoterapii. Teraz mamy preparaty osłonowe na żołądek, na wątrobę czy nawet na tę antykoncepcję. A mnogość preparatów, które podciąga się pod tę grupę doprowadza do sytuacji, że Kowalski nie zawsze stosuje taką osłonówkę, jaką powinien. Dlatego spróbuję dzisiaj uporządkować to zagadnienie. Podstawowe pytania na dzisiaj: jaka osłonówka, przy jakich preparatach i w ogóle dlaczego je stosujemy? Od czego by tu zacząć…

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Leki bez recepty też uzależniają! Do których preparatów najłatwiej się przyzwyczaić?

Wiecie co uważam za największy problem samoleczenia? Nie to, że Kowalski sam decyduje o swoim leczeniu. Nawet nie to, że łyknie kilka tabletek na ból zęba i okaże się, że żołądek boli go bardziej niż lewa siódemka. Tak samo nie to, że zakaszle się w nocy, bo zapomniał, że 22 godzina nie jest najlepszą porą na syropy wykrztuśne. Nie. Uważam, że najgorsze jest święte przekonanie o tym, że preparaty bez recepty są całkowicie bezpieczne i nie mogą zrobić nam większej krzywdy. Stawianie wszystkich preparatów na równi z Rutinoscorbinem i machanie ręką na wszelkie ostrzeżenia odnośnie stosowania danych preparatów. A niestety, na aptecznych półkach znajdziemy sporo preparatów od których odzwyczaić się jest po prostu ciężko, jeżeli stosujemy je przez okres dłuższy niż zalecono. O narkotykach, lekach nasennych czy psychotropach wiedzą wszyscy. Dlaczego, w związku z tym, ignorujemy coś takiego jak krople do nosa czy tabletki na kaszel?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Nie każda bakteria jest zła, czyli czym są probiotyki?

O probiotykach słyszał chyba każdy. Jestem pewna, że ciężko byłoby znaleźć osobę, która nie wiedziałaby kompletnie nic nie o bakteriach kwasu mlekowego czy popularnych „osłonówkach” do antybiotyku. Każdy przynajmniej wie, z której strony chwycić temat. Jednak sama wiedza na temat, w którym kościele dzwoni mnie nie zadowala. I myślę, że Was również, skoro tu jesteście :) Dlatego dzisiaj podejmiemy temat probiotyków. Czym są, dlaczego mogą się nam przydać i czy wszystkie dostępne obecnie preparaty są w ogóle coś warte.

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail

Gdy pali i piecze, czyli o zgadze słów kilka…

Niedzielny obiad z rodziną. Pyszna, chociaż nieco tłusta golonka mamy i jeszcze lepsze kotlety siostry, jak zwykle dobrze przysmażone. Miła atmosfera, dużo śmiechu, popuszczanie pasa. Szkoda, że kilka godzin później zaczyna się pokuta – pieczenie w przełyku, kwaśne odbijanie, ból brzucha. Kowalski ma zgagę. I niestety nie tylko on. Szacuje się, że nawet 20-30% Polaków męczy się z tym problemem dłuższy czas, a niemalże każdy z nas doświadczył tego uczucia co najmniej raz. Jest to również jeden z najczęstszych problemów z jakimi zgłaszają się pacjenci do farmaceuty po poradę. Jak sobie z nią radzić?

(więcej…)

FacebookGoogle+TwitterEmail