Słońce + leki = dobre połączenie? Niekoniecznie! Cz.1: Preparaty OTC

Za oknem pogoda coraz piękniejsza. Nic dziwnego, w końcu już tylko dwa dni dzielą nas od rozpoczęcia kalendarzowego lata. Słońce nas rozpieszcza i miejmy nadzieję, że pozostanie tak jak najdłużej. Aby jednak nie popsuć sobie urlopu warto zorientować się, czy przyjmowane przez nas leki (zarówno te na receptę, jak i bez), suplementy czy nawet ziołowe herbatki nie powodują tzw. reakcji fotonadwrażliwości. Dlatego dzisiaj kilka słów o substancjach leczniczych uwrażliwiających nas na promieniowanie słoneczne.

O fotonadwrażliwości mówimy wówczas, kiedy nasza skóra pod wpływem kontaktu ze słońcem przesadnie na nie reaguje. Co oznacza przesadnie? Czy każda nasze „spalenie się” na słońcu może być definiowane jako fotonadwrażliwość? Niekoniecznie. Ale kiedy „banalne” słońce, które do tej pory nie robiło na nas większego wrażenia nagle doprowadza w krótkim czasie do powstania oparzeń, rumienia, pęcherzy, a niekiedy nawet wysypek przypominających uczulenie musimy zdawać sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak.

Mechanizmy fotonadwrażliwości są różne – nie będę ich tu omawiać, bo nie to jest celem tego wywodu, a za to postaram się skupić na lekach, które mogą powodować taką reakcję ze strony naszego organizmu. O tego typu substancjach mówimy, że mają działanie fotosensybilizujące, czyli uwrażliwiające nasze ciało na promieniowanie słoneczne. Działanie to zależne jest oczywiście od zastosowanej dawki, a także od typu naszej skóry i jej tendencji do opalania/oparzeń. Mimo wszystko pewna doza ostrożności zalecana jest wszystkim. Zacznijmy od preparatów najpowszechniej dostępnych, czyli tych bez recepty:

plazaŹródło: ShotHotspot.com / Foter.com / CC BY

1. Dziurawiec zwyczajny

Tak naprawdę to właśnie mój wcześniejszy wpis o tej roślinie zainspirował mnie do stworzenia tej listy. O jego właściwościach fotouczulających pisałam tutaj. Przypomnę tylko, że dziurawiec jako zioło o właściwościach spazmolitycznych (rozkurczowych, w szczególności na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego), ściągających, antyseptycznych i łagodnie przeciwdepresyjnych występuje w całej gamie preparatów (najpopularniejsze z nich to chociażby Gastrobonisol, Deprim/Deprim Forte czy Nervomix). Po więcej informacji o tym fascynującym zielu odsyłam do wpisu „Dziurawiec na lato? Uwaga!”

 

2. Niesteroidowe leki przeciwzapalne

Do tzw. niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ) należą najpopularniejsze, stosowane przez miliony Polaków, leki przeciwbólowe takie jak ibuprofen (Ibuprom, Nurofen, Ibum, Ifenin Forte, Acatar Zatoki, Metafen), diklofenak (Voltaren Acti), naproksen (Naxii, Naproxen) czy meloksykam (Opokan, Aspicam Bio). Tak naprawdę to właśnie one odpowiedzialne są za większość reakcji fotowrażliwości, z którymi borykają się Polacy.

Kiedy „banalne” słońce, które do tej pory nie robiło na nas większego wrażenia nagle doprowadza w krótkim czasie do powstania oparzeń, rumienia, pęcherzy, a niekiedy nawet wysypek przypominających uczulenie musimy zdawać sobie sprawę z tego, że coś jest nie takKtoś może zadać pytanie: jak to możliwe, żeby jedna tabletka Ibupromu wywołała u mnie taką reakcję? I faktycznie jest w tym trochę racji. Bardzo mało prawdopodobne jest, aby zastosowanie doraźnie jednej tabletki na ból głowy wywołało u nas uwrażliwienie na promieniowanie słoneczne (chociaż zdarzały się i takie przypadki!). Musimy jednak wziąć pod uwagę, że wg niektórych statystyk Polska jest trzecim krajem na świecie (po Francji i Stanach Zjednoczonych) pod względem zużycia niesteroidowych leków przeciwzapalnych, a leki przeciwbólowe stanowią niemalże 30% dochodu z ogólnego rynku farmaceutycznego. Polacy „lubią” leki przeciwbólowe do tego stopnia, że potrafią w ciągu dnia spożyć całe ich opakowanie (ból zęba/kręgosłupa/zwichnięcie). Dlaczego tak się dzieje jest już zagadnieniem na inną dyskusję, ale faktem jest, że większa ilość tego typu tabletek w połączeniu z pięknym letnim słońcem może powodować właśnie tego typu reakcje ze strony naszego organizmu. Co jednak zrobić, gdy boli, a np. pracujemy na powietrzu? Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie paracetamolu (Apap, Codipar, Efferalgan, Antidol) oraz stosowanie wysokich filtrów przeciwsłonecznych.

Innym problemem, niestety poważniejszym i zdecydowanie bardziej realnym, jest występowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych w wielu maściach o działaniu przeciwbólowym. Okres letni sprzyja wszelkiego rodzaju kontuzjom, co sprawia, że maści na stłuczenia i drobne skręcenia „idą jak woda”. A zastosowanie zewnętrzne ibuprofenu czy naproksenu np. na nieosłonięte niczym kolano, na przeciążone łydki czy nadgarstek i następnie wystawienie tego miejsca na promieniowanie słoneczne (chociażby podczas późniejszego odpoczynku) sprawia, iż w miejscach tych mogą pojawiać się odczyny, które przypominają niekiedy reakcje alergiczne. M.in. z tego powodu Fastum (zawierające ketoprofen – silny NLPZ), jedna z najpopularniejszych maści przeciwbólowych dostępna jakiś czas temu w ogólnej sprzedaży zmieniła swój status na „tylko na receptę”! Ilość działań niepożądanych (w tym reakcji fotouczuleniowych) była zbyt duża i zdecydowano o ograniczeniu jego sprzedaży właśnie poprzez zmianę jego statusu. Z tego też względu miejsca potraktowane tego typu preparatami bezwzględnie należy chronić przed słońcem – albo poprzez ich zakrycie, chociażby najprostszym bandażem, bądź też poprzez zastosowanie wysokich filtrów (i 50+ nie będzie tutaj przesadą).

slonce_blogŹródło: DinosaursAreNotDead / Foter.com / CC BY

3. Witamina A i jej pochodne

Działanie fotosensybilizujące wykazuje również witamina A (retinol) oraz jej wiele jej pochodnych występujących w licznych maściach i suplementach diety. Potwierdzenie tego, iż wszelkie mazidła z witaminą A mogą powodować zwiększenie wrażliwości naszej skóry na promieniowanie słoneczne można znaleźć w licznych poradach nastoletnich blogerek. Internet aż ugina się od opisów, jak można się „opalić na maść z witaminą A”. Wiele również pojawia się ostrzeżeń o podrażnieniach i przebarwieniach od dziewczyn stosujących kremy z retinolem podczas opalania na solarium.

Internet aż ugina się od opisów, jak można się „opalić na maść z witaminą A”. Wiele również pojawia się ostrzeżeń o podrażnieniach i przebarwieniach od dziewczyn stosujących kremy z retinolem podczas opalania na solariumMimo wszystko stwierdzenie tego, że maść z witaminą A zawsze doprowadza do oparzeń słonecznych jest jednak bardzo na wyrost. Jak niemalże za każdym razem, wiele zależy od naszej fototypu – osoby z jasną karnacją i wrażliwą skórą mogą złapać podrażnienia zdecydowanie łatwiej. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż popularny krem ochronny z witaminą A zawiera w swoim składzie tzw. palmitynian retinylu, czyli estrową, uważaną za najbezpieczniejszą formę witaminy A. W dodatku jest to dawka stosunkowo niewielka (400-1500 j.m/g), więc statystycznej Annie Kowalskiej nie powinien on zrobić większej krzywdy. Aczkolwiek wszystko jest kwestią indywidualną, z tego też względu uważam, że preparaty te zasłużyły na miejsce w tym zestawieniu. Podobnie zresztą na jak suplementy witaminowe zawierające w swoim składzie retinol, najczęściej w połączeniu z witaminą E (chociażby popularny Capivit A+E Forte System). O tym, że przesłanki o uwrażliwieniu skóry na słońce pod wpływem tych witamin nie są takie głupie niech świadczą słowa mojej koleżanki, farmaceutki, która unika stosowania tego typu suplementów latem właśnie ze względu na pojawiające się u niej przebarwienia i zmiany skórne po stosowaniu tych witamin.

Czy to oznacza, że kremy i maści z witaminą A są przeciwwskazane w okresie letnim? Absolutnie nie. Zresztą, niekiedy nie sposób ich uniknąć. Wiele mazideł o działaniu przeciwzmarszczkowym, odbudowującym skórę i przywracających jej jędrność zawiera w swoim składzie najróżniejsze formy retinolu. Jednak w okresie letnim są one polecane do stosowania głównie na noc. A to z dwóch powodów – po pierwsze witamina A pod wpływem promieniowania słonecznego w znacznym stopniu ulega rozkładowi, a po drugie – nierozłożony retinol może właśnie powodować podrażnienia. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż procesy regeneracyjne skóry zachodzą głównie w nocy i to jest właśnie pora na zadbanie o nasze zmarszczki. Producenci kosmetyków prześcigają się w pomysłach jak uniknąć tych niepożądanych efektów – od zastosowania filtrów po specjalne nośnik uwalniające retinol dopiero w głębszych warstwach skóry. Niezależnie od tego, pora nocna jest uważana za najlepszą do zastosowania tego typu specyfików, a na dzień polecane są filtry słoneczne  faktorze min. 15-30, w zależności od pogody.

Zdecydowane większe prawdopodobieństwo podrażnień i przebarwień występuje w przypadku tzw. retinoidów, które w Polsce dostępne są jedynie na receptę. O nich napiszę dokładniej w drugiej części tekstu, gdy przejdziemy do leków wydawanych z przepisu lekarza.

 

4. Zewnętrznie stosowane olejki eteryczne

Olejki eteryczne to jeden z produktów, które bez problemu dostaniemy nie tylko w aptece, ale również i każdym większym sklepie. Z naszej perspektywy mają one wykorzystanie głównie w postaci inhalacji w leczeniu stanów zapalnych górnych dróg oddechowych czy kaszlu. Ale to nie ich jedyne wykorzystanie -  nie bez znaczenia jest również działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne niektórych z nich, dzięki czemu znajdują również zastosowanie w kąpielach. Do tego dodajmy jeszcze aromaterapię, masaże czy wzbogacanie kosmetyków. I to właśnie zewnętrznie stosowane olejki eteryczne powinny wzbudzić naszą większą uwagę podczas upalnych miesięcy lata.

Wiele olejków eterycznych wykazuje działanie fotouczulające.Jednym z najpopularniejszych olejków eterycznych jest bez wątpienia olejek sandałowy. Jego bardzo rozległe właściwości przysporzyły mu całe grono zwolenników. W aromaterapii wykorzystywany jest jako naturalny antydepresant poprawiający nastrój oraz zmniejszający uczucie niepokoju. Jest nieoceniony przy schorzeniach dróg oddechowych, gdzie stosowany jest głównie w postaci wspomnianych już wcześniej inhalacji. Pomaga usunąć kolki, wzdęcia, a stosowany zewnętrznie pomaga na nerwobóle, bóle mięśniowe i ukąszenia owadów.

masaz_blogŹródło: Tara Angkor Hotel / Foter.com / CC BY

I to właśnie jego zastosowanie zewnętrznie w szczególności nas dzisiaj interesuje – z racji tego, że wiele olejków eterycznych wykazuje działanie fotouczulające powinny na niego uważać w szczególności osoby, które używają ich właśnie do kąpieli aromaterapeutycznych (konieczne jest bardzo dokładnie spłukanie z siebie ewentualnych pozostałości olejku), masażu czy też jako dodatek do kosmetyków poprawiających stan skóry i włosów (olejek sandałowy to świetny środek dla osób cierpiących na łupież – stosowany jest wówczas jako dodatek do szamponów przeciwłupieżowych). Internet jest również pełen porad, jak to można stosować rozcieńczony olejek na twarz i ciało, aby pozbyć się niechcianych zmian trądzikowych. Nie będę temu zaprzeczać, zalecę jedynie rozwagę przy tego typu zabiegach podczas letnich miesięcy.

Podobna ostrożność zalecana jest w przypadku olejku bergamotowego, którego działanie przeciwgrzybiczne, przeciwłojotowe i przeciwtrądzikowe również pozwoliło na zastosowanie go w terapii zewnętrznej. Niestety zwiększa on wrażliwość na słońce w sposób nieregularny, a na skórze niektórych osób pojawiają się przebarwienia.

Nie sposób wspomnieć tutaj również o olejkach: cedrowym oraz cytrusowych. W ich przypadku również zalecana jest ochrona przed słońcem.

 

5. Uwaga na samodzielne leczenie trądziku!

Pod tym punktem znajdzie się tak naprawdę kilka substancji, które powodują uwrażliwienie skóry na promieniowanie słoneczne. Większość z nich nie ma typowego efektu fotouczulającego/fototoksycznego, ale przez swoje działanie powodują, mimo wszystko, zwiększone prawdopodobieństwo występowania podrażnień. O czym konkretnie jest mowa?

Weźmy na warsztat chociażby kwas azelainowy – jedną z najpopularniejszych substancji wykorzystywaną w leczeniu trądziku pospolitego czy przebarwień. Wykazuje działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, łagodnie złuszcza skórę oraz normalizuje jej tłustość. Zmniejsza również produkcję melaniny, czyli produkcję barwnika, który odpowiada za naszą opaleniznę oraz ewentualne przebarwienia. Znajdziemy go w takich preparatach jak chociażby popularny Skinoren czy czy jego popularny, tańszy odpowiednik Acne-derm.
Podobny efekt obserwuje się po zastosowaniu nadtlenku benzoilu (Brevoxyl, Benzacne, Acneroxid) – silnie złuszczające właściwości tej substancji powodują ścieńczenie skóry i występowanie podrażnień i przebarwień posłonecznych. Występuje z nim większy problem niż z kwasem azelainowym – w przeciwieństwie do niego nadtlenek benzoilu nie wpływa na przemianę melatoniny, przez co nie może wyrównywać „strat”.Wprawdzie badania nie wykazały, aby kwas ten powodował fotonadwrażliwość, ale w niektórych przypadkach blokery są polecane mimo wszystko. Dlaczego tak jest? Otóż trzeba zwrócić uwagę na to, iż skóra po wszelkich zabiegach anty-trądzikowych staje się delikatniejsza ze względu na złuszczenie części warstwy rogowej naskórka, czyli tej pierwszej bariery, która w dużym stopniu chroni nas przed słońcem. Cieńsza skóra to niestety słabsza ochrona przed promieniami słonecznymi, które mogą spowodować niewielkie zmiany.

Z tego samego powodu, co na nadtlenek wodoru i kwas azelainowy, również kwasy owocowe zwane hydroksykwasami (AHA, BHA), występujące w wielu preparatach przeciwtrądzikowych wymagają szczególnej ochrony skóry przed promieniowaniem słonecznym.

filtr_blogŹródło: Oliver Allen / Foter.com / CC BY

Co należy robić, żeby uchronić się przed tymi przykrymi reakcjami?

To byłyby najważniejsze preparaty dostępne bez recepty mogące uwrażliwiać nas na słońce, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Co jednak zrobić, jeżeli kuracja nimi jest dla nas niezbędna? Kilka dobrych rad:

  1. pamiętajmy, że nie każdego dany lek może uczulać na słońce – z tego względu bardzo ważne jest, abyśmy sami obserwowali, jak dany lek na nas działa, w szczególności jeśli planujemy stosować go dłuższy czas (np. preparaty przeciwtrądzikowe);
  2. jeżeli wiemy, że nasza skóra jest wrażliwa i bardzo podatna na oparzenia słoneczne koniecznie zastosujmy filtry, które pomogą nam ochronić ciało przed przykrymi konsekwencjami
  3. niektóre z leków, które wywołują działania fototoksyczne lub fotouczulające mogą być stosowane na noc – wykorzystajmy to np. przy kremach z witaminą A lub preparatach przeciwtrądzikowych
  4. kąpiele aromaterapeutyczne lub zabiegi kosmetyczne z wykorzystaniem olejków eterycznych do stosowania zewnętrznego można wykonywać np. wieczorem
  5. najlepiej jest unikać bezpośredniej ekspozycji na światło w porach największego nasłonecznienia tj. między 10 a 14
  6. istotna jest również ochrona miejsc, na które stosowane były zewnętrznie leki – jeżeli posmarowaliśmy skręconą kostkę maścią przeciwzapalną lepiej zabandażujmy ją lekko, aby chronić ją przed słońcem
  7. w przypadku niektórych leków istnieje możliwość ich zamiany na preparaty bezpieczniejsze, nie zawierające składników uwrażliwiających na światło – np. preparaty uspokajające z dziurawcem wymienić na inne, nie zawierające ekstraktu z tej rośliny, a ibuprofen wymienić na paracetamol
  8. solarium będzie musiało poczekać, jeżeli stosujemy leki fotosensybilizujące

Na tym zakończę dzisiejsze wywody. Mam nadzieję, że reakcje fotonadwrażliwości dla wielu z Was pozostaną jedynie teorią i nie zepsują Wam urlopu czy nie spowodują przykrej pamiątki z wakacji. A słońce grzeje dobrze! W szczególności w ostatnich dniach :)

A może jeszcze inne leki dopisalibyście do listy? Czy jakiś preparat spowodował u Was takie nieprzyjemne reakcje? Napiszcie o tym w komentarzach!

Zdjęcie główne: Tobias Lindman / Foter.com / CC BY

Facebook0Google+0Twitter0Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *