Czy wiesz, ile ważna jest Twoja maść robiona? Kilka słów o terminach ważności leków recepturowych.

Zdradzę Wam małą tajemnicę – uwielbiam recepturę. Mam słabość do tych wszystkich maści, globulek, płukanek i syropów, które dzień w dzień, bez przerwy na święta czy niedzielę, sporządzamy w naszej aptece. A sporządzamy je całymi kilogramami, czym chwaliłam się ostatnio na facebookowym fanpage’u. Takie postaci leku zalet mają co nie miara – nie dość, że nadają się idealnie dla wszystkich alergików, których jest w stanie uczulić nawet jeden, malutki, niepożądany składnik podłoża to jeszcze możemy stworzyć lek, którego w postaci gotowej w ogóle nie uświadczymy. Jednak coś za coś – mała ilość składników, brak wszelkich polepszaczy czy konserwantów sprawia, że taka maść czy zawiesina nie nadaje się do użytku przez rok czy dwa, ale zaledwie przez kilka-kilkanaście dni. Nie ma więc co się dziwić, że pytania o trwałość takiej postaci leku pojawiają się przez cały czas. Po przeczytaniu tego postu nie będziecie mieć już z tym problemu!


Zasada numer 1: leki przechowuj w suchym i chłodnym miejscu!

Brak polepszaczy i konserwantów sprawia, że takie leki nadają się do zużycia jedynie przez kilka-kilkanaście dni.Wiem, że dla wielu z Was to wyświechtany frazes, ale przechowywanie leków recepturowych w miejscu innym niż nagrzany od słońca parapet naprawdę ma sens. Globulki czy czopki wrzućcie bezwzględnie do lodówki, bo jeszcze się zdziwicie jak szybko potrafią one popłynąć, gdy temperatura za oknem sięga 30 stopni. Nie mówiąc już o próbie aplikacji takiego rozmiękczonego tworu… Do lodówki warto wrzucić również wszelkie leki z antybiotykami (maści, płyny etc), bo przynajmniej rośnie prawdopodobieństwo, że po kilku dniach antybiotyk się nie rozłoży i będziemy mogli w ogóle z niego skorzystać. Warto do lodówki wrzucić również maści, w szczególności te z dodatkiem wody – wprawdzie taka maść najprawdopodobniej zmieni swoją konsystencję na bardziej twardą, ale bynajmniej dłużej zachowa świeżość.

Kompletnie inaczej sprawa ma się z proszkami – niech nikogo nie podkusi wrzucać opakowanie z kapsułkami do lodówki. I nie śmiejcie się, słyszałam o takim przypadku. Nie idźcie jednak za tym przykładem – kapsułki skrobiowe idealnie łapią wilgoć, która panuje w lodówce. W chłodziarce typu NoFrost też od niej nie uciekniecie, więc torebkę z proszkami odłóżcie po prostu do jednej z szafek.


Terminy ważności leków recepturowych

Przejdźmy jednak do konkretów – ile właściwie są ważne leki recepturowe? Po kolei…

  • proszki dzielone i niedzielone – 30 dni w suchym, chłodnym miejscu (zakładając, że nie zawierają substancji higroskopijnych, czyli chłonących wodę z powietrza)
  • maści i kremy – do 30 dni w chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce)
  • czopki i globulki – do 30 dni w lodówce
  • roztwory wodne – 7 dni w temperaturze pokojowej, 14 dni w lodówce
  • mieszanki – 7 dni, 14 dni w lodówce
  • roztwory spirytusowe – 30 dni, chociaż niekiedy dopuszcza się dłuższe stosowanie
  • zawiesiny – 7 dni (wykonane na wodzie) lub 30 dni (wykonane na spirytusie)
  • krople oczne – 24 godziny od otwarcia (bez konserwantów) lub 10 dni (jeżeli zawierają konserwanty)

data_blogŹródło: DafneCholet / Foter.com / CC BY

A teraz z polskiego na nasze…

Teoria teorią to może warto byłoby porozmawiać o najczęściej spotykanych lekach recepturowych, jakie opuszczają apteczną recepturę. Zakręćmy może kolejnością i na start weźmy maści, bo śmiem twierdzić, że będzie to najpopularniejsza postać leku, jaką produkujemy w recepturze.


Ile jest ważna maść robiona i co może wpłynąć na jej trwałość?

Maści wiecznie stać nie mogą – całe szczęście, wiele z nich jest zużywanych całymi kilogramami (w szczególności te na łuszczycę, atopowe zapalenie skóry czy podrażnione pupcie niemowlaków). Przy dobrych wiatrach termin przydatności nie zdąży nawet wyjść zza horyzontu, a dno opakowania będzie świecić jasno i wyraźnie. Byłoby fajnie. Gdyby jednak maść schodziła Wam trochę wolniej i zastanawialibyście się jak długo nadaje się ona do użytku to śpieszę już z odpowiedzią. Która niestety zbyt prosta nie będzie.

Jeżeli Wasza maść opiera się na podłożach typowo tłuszczowych (wazelina biała, wazelina żółta czy nawet euceryna) i nie ma w niej wody to jeżeli trzymaliście ją w lodówce to możecie jej bez problemu używać przez cały miesiąc. Maści takich jest całkiem sporo – na takich podłożach opierają się chociażby maści do nosa z efedryną i mentolem (na wyjątkowo uparty katar), maść z kwasem salicylowym (złuszczająca) czy maść z cignoliną (przede wszystkim dla osób z łuszczycą). Warto je oczywiście wrzucić do lodówki, ale całe szczęście powinny wytrzymać również miesiąc w temperaturze pokojowej.

Woda skutecznie skraca termin przydatności leków recepturowych.Odrobinę gorzej prezentuje się sprawa z maściami, które w swoim składzie zawierają wodę. Bakterie szaleją w takim środowisku niczym na sylwestrowej zabawie, a nasza maść traci na trwałości. Które maści zawierają w swoim składzie wodę? Chociażby te, w których znajduje się nawilżający mocznik – dodajemy wówczas wodę, aby mocznik się rozpuścił i zamiast mocnego, nieprzyjemnego peelingu wyszła śliczna, kremowa maść. Duże ilości wody dodaje się również, gdy w składzie znajduje się 3% roztwór kwasu bornego – ku wspomnieniu lekcji z chemii przypomnę, że w takim tworze 3% to kwas borny, a pozostałe 97% to woda. W klasycznej maści pośladkowej taki roztwór stanowi 25% maści – wyobrażacie więc sobie zapewne, ile wody trzeba wkręcić w taką maść. Nic dziwnego, że później wszystko się rozwarstwia, a po dwóch tygodniach mamy tłustą maść na dnie pojemnika i wodę na jej powierzchni. Cudów nie ma i wiele maści o takim składzie rozwarstwi się jeszcze w trakcie tych przepisowych 30 dni – aby temu zapobiec lepiej jest przechowywać taką maść przez cały czas w lodówce. Nikt nie mówi, że i tak się nie rozwarstwi, ale zawsze to mniejsze prawdopodobieństwo.

Jeszcze inna kwestia to opakowanie, w którym przechowujemy maść. Powiedzmy sobie szczerze – praktycznie nikt robionej maści nie przepakowuje, więc w uproszczeniu możemy powiedzieć, że mamy dwa rodzaje pojemników: klasyczne pudełka z zakrętką oraz tzw. tuby do unguatora. Te drugie dostaniecie w aptece wyposażonej w unguator, czyli takie super-fajne mieszadło, które ratuje biednych farmaceutów od kręcenia maści i kremów w klasycznych moździerzach. Jego zaletą jest to, że maść znajduje się w cały czas zamkniętym pojemniku, a całość jest wyciskana przez mały otwór zakręcany niewielką nakrętką. Dostęp powietrza do takiej maści jest ograniczony, więc wszystko powinno dłużej nadawać się do użytku. Uznajemy także, że przez 30 dni można się smarować bez obaw:)

zegarek_blogŹródło: sleepyjeanie / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Ile czasu można przechowywać proszki?

Dla proszków najważniejsze jest, aby było chłodno i sucho, gdyż opłatki skrobiowe świetnie chłoną wilgoć. Weźmy pod lupę proszki. Mogą być one dzielone (wówczas pojedyncza dawka leku zamknięta jest w skrobiowej kapsułce) lub niedzielone (gdy wszystkie proszki wymieszane są razem i zapakowane w jeden, wspólny pojemnik). Proszki dzielone to najczęściej leki dla dzieci – nie jest przecież tajemnicą, że mała Emilcia nie będzie stosowała takiej dawki leku jak dorosła Emila. Wszystko byłoby fajnie, gdyby przemysł farmaceutyczny produkował dawki dla dzieci. Często jednak tego nie robi i w tym momencie wkraczamy my, farmaceuci:) Proszki dzielone to również bardzo po popularny Losec, który masowo wręcz stosuje się u dzieci z refluksem. Do tego wiele, wiele innych leków od nasercowych przez antyrefluksowe po przeciwpadaczkowe. Ale żeby nie było, że proszki dzielone to leki wyłącznie pediatryczne: w takiej postaci leku wykonuje się również mieszanki na zgagę, proszki przeciwbólowe czy przeciwkaszlowe dla dorosłych. Proszki niedzielone to przede wszystkim mieszanki do płukania gardła czy zasypki do stóp.

Przez jaki czas możemy używać proszków? Standardowo przez okres 30 dni od przygotowania, zakładając oczywiście, że zapewnimy im odpowiednie warunki – w tym przypadku najważniejsze jest, aby było chłodno i, przede wszystkim, sucho. Opłatki skrobiowe baaardzo łatwo chłoną wilgoć i jeżeli zostawicie je w wilgotnym miejscu to po prostu rozmiękną. Substancja lecznicza również jest niejako na wierzchu, a jak pewnie wiecie wilgoć nie najlepiej wpływa na właściwości wielu substancji leczniczych. Także uważać, ok?


Czopki i globulki

O czopkach i globulkach już wspomniałam, więc tutaj przypomnę tylko, że trzeba je wrzucić do lodówki, w szczególności latem, gdy temperatura za oknem nie odbiega tak bardzo od temperatury ludzkiego ciała. Masło kakaowe, które stanowi podłoże dla tych leków ma się roztopić we wnętrzu ludzkiego ciała – nie co się więc dziwić, że się rozpuszczą (albo co najmniej rozmiękną), jeżeli zostawicie je za samochodową szybą.

Termin przydatności do użycia: 30 dni od daty wykonania.


Syropy, płukanki, zawiesiny czyli ile może stać nasz płyn?

Idziemy dalej. W przypadku wszystkich płynnych trzeba zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie – czy w składzie znajdziemy wodę? A może rozpuszczalnikiem jest spirytus? Pytam się, bo to naprawdę ma znaczenie. Jak zapewne się domyślacie, roztwory spirytusowe mogą być przechowywane zdecydowanie dłużej niż roztwory wodne. Nie bez powodu przecież mówią, że wódka wszystko wypali, prawda?:)

Najpopularniejszym roztworem spirytusowym jest tzw. „detreomycynówka”, czyli płyn dermatologiczny oparty na detreomycynie (antybiotyk), kwasie salicylowym (działanie złuszczające) oraz etanolu właśnie (i to 70%). Taką mieszankę można bez problemu stosować przez 30 dni od przygotowania, a jeżeli odpowiednio o nią zadbacie to możecie się pokusić o nawet dłuższe jej stosowanie (mówi się nawet o 2-3 miesiącach). Wszystko oczywiście w granicach rozsądku – jeden pan zapytał się mnie kiedyś o możliwość stosowania detreomycynówki 2 lata po terminie. Nie poleciłam:) Innym popularnym roztworem spirytusowym jest również płyn na porost włosów oparty głównie na pilokarpinie i nalewkach roślinnych. Okres przydatności jest tutaj odrobinę krótszy (nalewki zawierają w swoim składzie wodę), ale obecność etanolu skutecznie całość konserwuje.

Krócej powinniśmy przechowywać zawiesiny dermatologiczne oparte na tzw. wodzie wapiennej. Popularną zawiesiną tego typu jest mieszanka z neomycyną czy siarką. „Rozpuszczalnikiem” dla całości jest właśnie woda i to ona będzie skracała czas przydatności takiego tworu. Woda skraca również termin dla niezwykle popularnego syropu na kaszel, w którym znajdziemy i syropy, i fenobarbital, kodeinę i jeszcze kilka innych składników. Najczęściej proponowany termin przydatności dla tego leku to 7-14 dni (i to jeszcze w lodówce). Podobnie jest z mieszanką uspokajającą opartą o nalewki roślinne, chociaż mówi się, aby została ona zużyta w przeciągu nawet 7 dni.

oko_blogŹródło: martinak15 / Foter.com / CC BY

A co z kroplami do oczu?

Na pytanie o trwałość recepturowych kropli do oczu odpowiadałam już w temacie o lekach okulistycznych. Napisałam wówczas, że:

Zasadniczo uznaje się, że recepturowe krople oczne mogą być przechowywane przez miesiąc po przygotowaniu (bez otwarcia buteleczki). Po otwarciu butelki krople powinny być zużyte w ciągu 24 godzin (jeżeli nie zawierają konserwantów) bądź do 10 dni (jeżeli konserwant zawierają).
Inna kwestia to to, że antybiotyki z których robi się krople oczne mają różną trwałość – niektóre rozkładają się po kilku dniach, inne – po 14 dniach, a niektóre dopiero po 6 tygodniach. Z tego też względu o trwałość przygotowanych kropli do oczu należy pytać za każdym razem obsługującego nas farmaceutę, gdyż wiele zależy od składu danych kropli.

Tutaj dodam jeszcze, że inną trwałość mają kropelki pakowane w pojedynczą buteleczkę, a inną – krople pakowane w tzw. minimsy, czyli niewielkie, jednodawkowe opakowania. Te drugie mogą być zazwyczaj przechowywane przez okres nawet 30 dni od daty sporządzenia.

To by było na tyle. Wam życzę jak najskuteczniej kuracji tymi lekami, a sobie – jak największej ilości recept tego typu. Bynajmniej nie dlatego, że lubię kiedy chorujecie:) Po prostu uwielbiam je wykonywać!
Pozdrawiam, Ewelina

Zdjęcie główne: Waag Society / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Facebook0Google+0Twitter0Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *