Kultowa marka w aptece! Czy zawsze warto w nią inwestować?

Kardiamid bez kardiamidu…

Ale my tutaj o Opokanie, a w międzyczasie na aptecznych półkach pojawił się prawdziwy „kwiatek”. I to bynajmniej nie w tym pozytywnym znaczeniu.
Słyszeliście kiedyś o Cardiamidzie? Jest to preparat bardzo dobrze znany osobom ze zbyt niskim ciśnieniem. Podobno nic nie podbija go tak dobrze jak właśnie niketamid, który wchodzi w jego skład. Z tego samego również powodu jest to chyba  najpopularniejszy preparat w stacjach krwiodawstwa. Mój mąż już kilka razy zaliczył „dawkę” po zejściu z fotela :)

Ale o co dokładnie chodzi? Jeszcze kilka lat temu występował preparat złożony o nazwie Cardiamid-Coffein. Zawierał on w składzie niketamid, strychninę i kofeinę. Mimo, iż jakiś czas temu został wycofany z obrotu nadal znajdują się osoby, które chodzą od apteki do apteki licząc, że znajdą gdzieś stare zapasy :) I właśnie na fali popularności tego preparatu powstał Kardiamid z Kofeiną. Najpierw wybałuszyliśmy oczka w zdziwieniu, a później przeczytaliśmy skład… A tutaj, cuda-niewidy. Kardiamid bez kardiamidu! Preparat w swoim składzie zawiera wyciąg z guarany, magnez i witaminę B6. Niketamidu brak. Witki opadły, zaskoczenie minęło. Kultowa marka cierpi.

 

Ibuprofen w aerozolu? Niekoniecznie.

Kolejnym przykładem „rozmnożenia” marki jest Ibuprom Zatoki Hipertonic Spray. Wprawdzie na opakowaniu pisze, że jest to spray hipertoniczny jedynie rekomendowany przez producenta Ibupromu Zatoki, ale sama nazwa preparatu jest tak duża, że osobom z zawalonymi zatokami i tak wpada w oczy tylko jedno.

Niejednokrotnie słyszałam opinie, że jest to lek przeciwbólowy w aerozolu – istne „rozgazowanie” tabletek i przeniesienie popularnego preparatu Ibuprom Zatoki (200mg ibuprofenu + 30mg chlorowodorku pseudoefedryny – o działaniu tej substancji pisałam w poście o lekach przeziębieniowych) do wygodnej formy sprayu. Nic bardziej mylnego – jest to jedynie hipertoniczny roztwór chlorku sodu, który działa wspomagająco jako preparat oczyszczający zatoki i ułatwiający oddychanie. Na działanie przeciwbólowe, a tym bardziej przeciwzapalne, jak w przypadku ibuprofenu na pewno nie ma co liczyć.

screen strony producenta www.ibuprom.pl

 

Rozmnażania Ibupromu ciąg dalszy…

Marka Ibuprom to nie tylko tabletki przeciwbólowe w wersji zwykłej, max, tabletkowej czy żelowej. To nawet nie tylko spray do nosa, ale również… lek na bóle miesiączkowe. Ibuprom Duo pojawił się już jakiś czas temu. Co mamy w środku? Okazuje się, że nic nowego, bo… 400mg ibuprofenu. Dla osób niezorientowanych podpowiadam, że identyczny skład ma Ibuprom Max, Ibuprom Max Sprint czy inne odpowiedniki w wersji max (chociażby Ibum Forte czy Nurofen Forte).

Co mamy w związku z tym innowacyjnego? No cóż, niewiele. Przeciwskurczowe właściwości ibuprofenu były znane już od dawna. Po prostu niewiele się o tym mówiło, bo istnieje wiele leków skuteczniejszych niż sam ibuprofen. Postanowił to wykorzystać producent właśnie Ibupromu Duo. Do tego tabletka została ubrana w charakterystyczną kobiecą, różową powłoczkę i mamy nowy preparat do sprzedaży :)

Nie twierdzę, że nie będzie to preparat skuteczny. Dla wielu kobiet będzie z pewnością wystarczający, bo sam ibuprofen nie tylko wpłynie na rozkurcz mięśniówki macicy, ale zadziała (może nawet przede wszystkim) przeciwbólowo. Pamiętajcie proszę tylko, że nie ma sensu łykać Ibupromu Duo i zwykłego naraz :)

 

Idziemy za ciosem – Acatar

Całkiem nieźle na naszym polskim podwórku radzi sobie również marka Acatar. Z pewnością każdy z Was kojarzy ten preparat – notabene jeden z najskuteczniejszych na męczący, lejący się katar. Acatar ActiTabs dzięki zawartości pseudoefedryny i triprolidyny potrafi zdziałać cuda. Niewiele mniej skuteczny jest jego katarowy braciszek – Acatar Zatoki o składzie identycznym jak Ibuprom Zatoki.

Jakie jeszcze preparaty są reklamowane tą marką? Otóż okazuje się, że nie jest ich wcale tak mało:

    1. Acatar Spray – 0,5% chlorowodorek oxymetazoliny. Odpowiedniki: Afrin, Nasivin, Oxalin
    2. Acatar Fastizotoniczny roztwór wody morskiej + olejki eteryczne
    3. Acatar Baby - izotoniczny roztwór chlorku sodu
    4. Acatarick Allergy - 10mg chlorowdorku cetyryzyny

Niestety (albo stety;) w żadnym z nich nie znajdziemy już takich substancji w „oryginałach”. Próżno szukać w nich pseudoefedryny albo chociaż ibuprofenu. Mamy za to następny odpowiednik Zyrtecu i kolejną wodę morską. Acatar Spray również nie wnosi nic nowego. A kosztuje wcale nie tak mało :/

pobrano ze strony producenta www.acatar.pl

 

I na koniec kilka słów o Sudafedzie

Na preparatach „okołoprzęziebiebiowych” postanowił zarobić również producent Sudafedu - bardzo popularnych tabletek na katar z pseudoefedryną. Już od dawna mamy aerozol z ksylometazoliną, a teraz z Sudafedowej stajni wyszedł syrop na mokry kaszel Sudafed Muco. W składzie 100mg gwajafenazyny w 5 ml – powtórka z Guajazylu tylko w troszkę niższej dawce.

 

AKTUALIZACJA:

O jeszcze jednym „kultowym” preparacie przypomniała mi w komentarzach Joanna (dziękuję!).
Kolejny „kwiatek” z serii „wykorzystajmy starą, dobrą markę” nazywa się Pabialgin neo. Może ktoś z czytelników pamięta, ale jakiś czas temu w aptekach dostępny był preparat pod nazwą właśnie Pabialgina (zastąpiony później przez Pabialginę P). Był to specyfik o bardzo silnym działaniu przeciwbólowym, idealnym na bóle zębów czy bardzo bolesne miesiączki. W składzie zawierał aminofenazon (zastąpiony później przez propyfenazon) oraz allobarbital. Połączenie tych dwóch substancji było prawdziwym koktajlem przeciwbólowym – z tego też powodu zalecany był do jedynie do krótkotrwałej terapii. Z czasem jednak preparat został wycofany z polskich aptek, ku rozpaczy wielu pacjentów.

Teraz jednak wraca on do aptek, z tym, że w wersji… no właśnie, jakiej? Nie powiem nawet, że okrojonej, bo okazuje się, że Pabialgin neo poza nazwą nie ma z oryginałem nic wspólnego. W środku znajdziemy paracetamol oraz wzmacniającą jego działanie kofeiną. Dla przypomnienia – identyczny skład ma chociażby znany szerszej publiczności Apap Extra

Niestety, ale mamy sytuację podobną do kardiamidu – wszyscy pokuszą się na „stary-nowy” preparat, a później przyjdzie rozczarowanie, gdy okaże się, że to już nie to…

 

Jak widać preparatów korzystających z popularności popularnej marki jest całkiem sporo. Szczerze? Nie ma w tym nic złego – każdy w końcu chce zarobić :) Powiem więcej – wiele osób jest wiernych danej marce, bo uważa, że ich produkty są lepsze jakościowo. W porządku, każdy wybiera to, co dla niego najbardziej odpowiednie. Jak z ubraniami :)

Ja mogę tylko podpowiedzieć, abyśmy dokładnie czytali skład preparatów, a nawet lepiej – konsultowali to z naszym farmaceutą. Jeżeli nie zależy nam na marce może okazać się, że niepotrzebnie przepłacamy. Albo, że nasze preparaty się dublują i łykamy dwa razy to samo. Skład przede wszystkim!

A Wy? Macie swoje ulubione marki?

Facebook0Google+0Twitter0Email

3 komentarzy o: “Kultowa marka w aptece! Czy zawsze warto w nią inwestować?

    • Jak to mówią, skleroza nie boli :)
      Dziękuję za przypomnienie, zaktualizowałam już nawet post:)
      Jeżeli coś jeszcze mi umknęło to chętnie sobie przypomnę^^

Odpowiedz na „dobra dieta cholesterolowaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *